cześć,
ja mam dokładnie takie same odczucia
.
Faza I u nas odpada z uwagi na to, że niektore cykle mam bardzo krótkie
, na razie nie planujemy dzidzi, więc pozostaje faza III.
I wtedy pojawia się problem - ja nie bardzo mam ochotę, a mój Mąż ma właściwie ochotę zawsze
.Więc staram się zmusić, tym bardziej, ze potem i dla mnie jest to przyjemne
.Najgorsze jest jednak to, że w fazie III która nie jest znowu taka długa, temat współżycia staje się dominujący. Mąż chce żebyśmy np. nie szli do znajomych, bo wiadomo - wrócimy późno i już nic "z tego" nie będzie
To mnie martwi, bo ja mam też ochotę na inne rzeczy, a mój mąż skupia się "na jednym" przez te kilka dni. Niby można wytrzymać, ale pojawiają się zgrzyty
Tym bardziej, że dzielnie
nie współżyliśmy przed ślubem
(mamy 30 lat, od 9 miesięcy jesteśmy małżeństwem) i właściwie trudno się dziwić, że facet
chciałby "poużywać"
Dla mnie kwestia seksu ma znaczenie drugoplanowe niestety....
Och, nic nie jest łatwe
ale pocieszam się, że niektórzy mają podobne problemy.Pozdrawiam