przez magna » 14 lutego 2011, o 21:08
Zaczęłam mierzyć właśnie 5 dnia, bo na początku obserwacji obliczyłam sobie, że żeby zebrać przedwzrostową szóstkę temperatur muszę zacząć mierzyć tak właśnie, gdyż pierwszy dzień wzrostu mam już nawet 12 dnia cyklu. Żeby mieć sześć niskich temperatur muszę mieć na wszelki wypadek temperatury z dni 11, 10, 9, 8, 7, 6. A w związku z tym, że wolę też mieć dzień w zapasie - zaczęłam mierzyć dnia 5. Na początku obserwacji zakładałam bowiem przecież, że nigdy nie wiadomo, zawsze może być tak, że będzie cykl, w którym temperatura skoczy już 11 dnia... Albo jakaś temperatura będzie zaburzona. I wtedy nie zbiorę odpowiedniej ilości temperatur. No i na takim mierzeniu od piątego dnia nigdy się nie zawiodłam. Tak więc chyba moment, od którego się mierzy, zależy od długości cyklu i od tego, kiedy zazwyczaj Ci skacze temperatura. Ale to będziesz wiedzieć dopiero po kilku miesiącach obserwacji. Myślę, że na początku lepiej zebrać więcej temperatur niż za mało.
Na początku lepiej mierzyć temperaturę do końca cyklu. Będziesz widziała, jak to u Ciebie wygląda. Na przykład poobserwujesz na całym wykresie, czy temperaturę zaburzają Ci jakieś leki, bezsenność, stres, alkohol itp.
A jak już zbierzesz jakieś doświadczenia, to starczyłoby właściwie do 3/4 dnia wyższych temperatur, kiedy to z pewnością wyznaczysz fazę III i nie będziesz dalszych potrzebować.