Teraz jest 3 czerwca 2024, o 23:39 Wyszukiwanie zaawansowane
nprbio napisał(a):w narzeczenstwie chodzi chyba o to zeby sie glebiej poznac, a jak lepiej poznac ta druga osobe niz z nia zamieszkac? w innym stopniu mozna poznac kogos z kim sie widzi raz na rok, inaczej kogos z kim sie spotyka raz na miesiac, inaczej jesli sie z kims zamieszka.
Zresztą - poznać się naprawdę dobrze można też bez mieszkania ze sobą.
BarTom napisał(a):Każdemu co innego służy - nie ma ogólnej recepty na szczęście.
Znam pary, które nie mieszkały ze sobą przed ślubem i obecnie są albo już po rozwodzie albo trwają w małżeństwie głównie z powodu dzieci. Znam także pary, które mieszkały ze sobą prawie 10 lat, pobrali się - a, że przez te kilka lat zjedli razem beczkę soli - to na kryzys raczej się nie zanosi. Tak więc nie upraszczajmy.
Szyszka napisał(a):Jeszcze mi się tak coś nasunęło...
Celem istnienia tego forum jest - tak to rozumiem - upewnianie zagubionych ludzi w tym, co jest dobrem przez duze "D", a nie polemika z podstawami wiary. Jeśli się mylę, bardzo się zdziwię...
kaja_denisek napisał(a):
Sztuką jest być ze sobą blisko, nawet w tym samym mieszkaniu - i pomimo wszystko wytrwać w czystości.
poprzez ciągłe powstrzymywanie się od współżycia, poprzez ciągłe stwarzanie sytuacji kiedy podniecenie narasta i nie jest rozładowywane tylko wygaszane można nabawić się poważnej nerwicy na tym tel. Bo wyobraźmy sobie sytuację kiedy chłopak z dziewczyną np. widzą się w piżamach, nie daj Boże śpią w jednym łóżku (takie sytuacje też się zdarzają), całują się na dobranoc i... nic. I tak przez miesiące
milunia napisał(a):
Szkoda że piewcy npr'u nie widzą tego problemu wśród małżonków, którzy całymi tygodniami mieszkając pod jednym dachem, śpiąc razem, widząc sie nago, czując swój zapach, dotykając sie nie moga współżyć. Szkoda że npr'owcy tutaj nie widzą powodu do nabawienia się nerwicy, powodu do szkód dla małżeństwa. Ba więcej! Małżonkowie w przeciwieństwie do narzeczonych mają świadomość że seks jest ich świętym małżeńskim prawem. No i jak jeszcze nie daj Boże sie naczytają o. Knotza, co każe przez te tygodnie abstynencji okazywać sobie czułość, bliskość, dotyk, wabić się w oczekiwaniu na nienadchodzącą III faze i dać sobie buzi na dobranoc to dopiero można sie nabawić nerwicy!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość