przez hanskloss007 » 12 lutego 2009, o 14:53
Byłem na tym forum na wielodzietni.pl i przyprawia to co najmniej o smutek. Smutne jest to, że ludzie wierzący potrafią obrzucać sie takimi obelgami. Pozostane nadal na forum npr.pl, bo mimo różnych poglądów potrafimy toczyć dyskusję, bez chamstwa. Paul nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałeś. Ja naprawdę żonę traktuję jako żonę, ale nie zmienia to faktu, że w małżeństwie należy ciągle szukać urozmaiceń i to w każdej sferze. Nie chodzi się zawsze w tym samym ubraniu (jak się chodzi to źle), należy wprowadzać urozmaicenia do kuchni (wiem bo gotuję), do wyjazdów i wyjść itp. My nawet zmieniamy kościoły do których chodzimy na mszę. Nie wystarcza nam nasza parafia, więc czasem dominikanie, czasem franciszkanie itp. To samo ze spowiedzią. No i podobnie chyba w seksie. Zaraz niestety pojawia się zarzut wielu, że małżonkowie szukają egoistycznych doznań - to nie do Ciebie Paul. Tak ogólnie jest. Zastanawia mnie np. czemu kiedyś pewne wymiary seksu były surowo potępiane z ekskomuniką włącznie , a dziś juz są dozwolone. W tym samym czasie kultury wschodu wypracowywały wizję seksu jako wielkiego misterium. Temat dla najpiękniejszych poematów. Kamasutra to przecież nie zestaw pozycji, ale poemat o miłości i traktat o roli współżycia w całym człowieczeństwie. Nikt się tam nie bał i nie boi wyrafinowanych technik i pieszczot dla obopólnej przyjemności. Za kilkanascie lat, no może kilkadziesiąt może się okazać, że to co dziś Kościół potępia, bedzie akceptowane. Przecież Jan Paweł II dokonał w tym temacie sporej rewolucji mówiąc, że seks to też przyjemność.