przez Misiczka » 20 października 2008, o 21:25
Wiesz, jakoś nie bardzo podoba mi się opis tej Waszej wizyty w poradni.. nie znam się kompletnie na tym, ale wydaje mi się, że oni nie powinni Wam proponować gotowych rozwiązań, tylko pomóc się porozumieć, zrozumieć swoje wzajemne racje i samodzielnie wypracować rozwiązanie - to tak jakby do mnie przyszła kobieta (jestem adwokatem) opowiadająca o problemach w małżeństwie i ja poradziłabym jej czy ma się rozwodzić, czy nie, zamiast wytłumaczyć jej jakie będą skutki prawne konkretnych działań i pozwolić jej samodzielnie podjąć decyzję. Może warto poszukać gdzie indziej, piszesz że mieszkasz w mieście, więc może nie będzie to aż takie trudne? Chociaż skoro piszesz, że ogólnie wrażenia mieliście dobre, to oczywiście mogę się mylić. Na pewno nie wystarczy jedno spotkanie i na pewno trzeba odrabiać pracę domową, czyli rozmawiać..
Jest łatwiej, jeżeli w sprawach zasadniczych wyznaje się te same wartości, ale to nie znaczy, że bez tego nie można budować udanego związku, jeżeli jest wzajemny szacunek (= nie można nigdy przyjmować pozycji, że to mój światopogląd jest lepszy).
Czy on wie, że ta jego ciągła nieobecność jest dla Ciebie tak ważnym problemem? I czy powiedziałaś mu to właśnie w ten sposób, jak tu piszesz, bez oskarżeń, tylko mówiąc o tym, co Ty czujesz - "słuchaj, wiem, że te dojazdy są męczące, że śpiąc u rodziców jesteś mniej zmęczony, że oszczędzasz na paliwie, ale czuję się samotna, chciałabym, żebyśmy więcej czasu spędzali razem, zależy mi, żebyśmy mieli czas na..."
Co do dzieci, to sądzę, że masz rację, że to byłaby nie najlepsza decyzja w tej chwili, żeby się zdecydować na dzieci, trzeba najpierw zbudować dojrzały związek.
Trzymaj się!