W tej chwili Miłosz ma 18 miesięcy, ale nie ma ochoty na mycie ząbków. Nie dało rady przy kąpaniu, dobry przykład ze strony domowników też nie skutkuje, nowe szczoteczki w rozmaitych kształtach też nie. Prawie w ogóle nie daje sobie zaglądać do buzi. Pastę do zębów zjada, ale jakiekolwiek próby manewrowania kończą się krzykiem.
Nie chcę na siłę, bo boję się, że się zniechęci.Czasem uda nam się przetrzeć zęby pieluszką.
Macie jakieś sposoby, pomysły? Będę wdzięczna