Teraz jest 22 maja 2024, o 15:00 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Oczekiwanie - rok 2010

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez oliczek » 20 lutego 2010, o 12:32

dokladnie jak napisala aniap byl badany stosunek LH i FSH, prolaktyna, estradiol a jak ktos nie robil wczesniej to jeszcze toksoplazomza i jeszcze cos TSH chyba
progesteron w 7 dniu po Peaku, przy czym w jednym cyklu bez podawania luteiny a w nastepnych juz po luteinie
zdziwilam sie tez bo np. norma progesteronu dla fazy po owulce w laboratoriach to od 9 do 32 ale naprotechnolodzy uwazaja ze musi byc conajmniej od 19 do 32 zeby dzidzia sie utrzymala, jak bylam wczesniej u innego gina i wyszedl progesteron 20 to sie cieszylam a potem u naprotechnologa okazalo sie ze jest to dolna granica normy i ze bez luteinki sie nie obejdzie
aha my mielismy sporo cykli zaobserwowanych bo wczesniej nie moglismy pojechac do bialegostoku do lekarza egzaminy itd.
nasz instruktorka napro wysyla ludzi do lekarza juz z 2 cyklami
Robiku 4 miesiace to duzo ale szybko zleca a i moze wtedy bedzie dzieki temu szybka diagnoza leczenie i efekty :D
buziaki
oliczek
Przygodny gość
 
Posty: 33
Dołączył(a): 14 stycznia 2010, o 15:02
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Robik » 20 lutego 2010, o 23:14

Uff... Dzięki dziewczyny za pocieszenie. Zaczynam rozumieć czemu tych badań nie miałam zleconych. Większość z nich miałam w normie :) oprócz progesteronu ale tu wiadomo, że coś nawala. Muszę uzbroić się w cierpliwość.
Robik
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 19 stycznia 2010, o 20:47
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Maria » 22 lutego 2010, o 14:30

No to dziewczeta dopiszcie mnie do swojej listy i prosze o modlitwe.
:D
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez kathy_k » 22 lutego 2010, o 23:09

Witaj Mario!
Dziewczyny, czy są jakieś dane dotyczące fazy folikularnej, tzn.ile dni powinna trwać mniej więcej? Bo u mnie ostatnio strasznie się rozwleka. Już 19 dc, a tempka nadal nie wzrosła. :/ Czy może to wskazywać na jakąś nieprawidłowość?
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez Kacha » 23 lutego 2010, o 11:04

kathy_k co do dlugosci tej fazy to chyba nie ma reguly...moze byc dosc dluga z prawidlowym przebiegiem tzn normalną owulacją, ja np tak mam ze skok tempki mam miedzy 20-22 dniem cyklu tak srednio i u mnie to jest normalne-dzidzia ma 4 miesiace :) choc czasem wiaze sie to z jakas nieprawidlowoscia, musisz sie obserwowac i wtedy stwierdzisz jak to u Ciebie wyglada co cykl
Kacha
Domownik
 
Posty: 350
Dołączył(a): 15 stycznia 2008, o 20:39

Postprzez iryska4 » 26 lutego 2010, o 18:24

witam was dziewczyny ja tez sie zastanawiam nad tym żeby pojsc na wizyte do doktora Ormana aniap czy moglabys mi cos wiecej napisac o nim na priv bo widze ze u niego bylas by juz dosyc dlugo staramy sie z mezem o dziecko.
iryska4
Przygodny gość
 
Posty: 1
Dołączył(a): 26 lutego 2010, o 18:13

Postprzez kathy_k » 1 marca 2010, o 19:02

oliczek napisał(a):zdziwilam sie tez bo np. norma progesteronu dla fazy po owulce w laboratoriach to od 9 do 32 ale naprotechnolodzy uwazaja ze musi byc conajmniej od 19 do 32 zeby dzidzia sie utrzymala, jak bylam wczesniej u innego gina i wyszedl progesteron 20 to sie cieszylam a potem u naprotechnologa okazalo sie ze jest to dolna granica normy i ze bez luteinki sie nie obejdzie

Byłam niedawno u pani doktor M. Małeckiej-Holerek i mam bardzo pozytywne wrażenia. Wreszcie lekarz, który siedzi w nprze! Ja miałam oliczku progesteron 14,9 ng, a norma laboratoryjna podana 0,2-15,9. Pani dr zwróciła uwagę, że musi być 30 jak nic i też podała luteinkę. Zobaczymy, co da. 8) Pozdrowionka!
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez aniap » 2 marca 2010, o 09:48

kathy_k czy mogłabyś coś więcej napisać, możesz na prive,ile kosztuje wizyta, jakie badania robi w cenie wizyty i wogóle czy kieruje się wykresami, jeśli możesz to proszę napisz
aniap
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 31 sierpnia 2009, o 13:59

Postprzez monikawa16 » 2 marca 2010, o 19:45

Witam serdecznie. Coś z tym progesteronem jest, ja będąc w ciąży miałam wynik coś ok 15 i wg norm laboratoryjnych i lekarza z którym to konsultowałam miało być wszystko ok, napisałam to mojej znajomej instruktorce napro, ta skonsultowała z lekarzem napro i on zasugerował luteinę dopchwowo albo pod język. Nie wzięłam, bo przecież miało być ok, no i poroniłam, czy to była jedyna przyczyna - pewności nie mam, więc nie roztrząsam. W poprzednim cyklu 3 dni po tzw. dniu peak zaczęłam zażywać luteinę przez 9 dni i wynik progesteronu to ok 47. Lekarz napro stwierdził, że to dobrze. A tak poza tym duży szacunek dla starających się o dziecko. Ja jakoś wysiadam i nie wiem co to będzie dalej. Brak mi optymizmu i chyba już chęci do dalszych badań itd. Pomarudziłam;( pozdrawiam serdecznie.
monikawa16
Przygodny gość
 
Posty: 24
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 14:29

Postprzez kathy_k » 2 marca 2010, o 23:50

Aniup, przesłałam wiadomość na priva.
Co do wypowiedzi monikiwa16, to zgadzam się absolutnie. Czy są zatem jakieś jedyne i słuszne normy co do progesteronu? Ech, mnie też już męczą te badania, ale póki co chodzę na nie jak automat. Cały czas mam w głowie moje największe życiowe marzenie - zostać mamą...
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez Kacha » 5 marca 2010, o 14:21

Z tym progestreonem to chyba zalezy od organizmu bo ja mialam 7dpo w cyklu w ktorym zaszlam w ciaze 18,7...
Kacha
Domownik
 
Posty: 350
Dołączył(a): 15 stycznia 2008, o 20:39

Postprzez oliczek » 8 marca 2010, o 10:29

macie racje dziewczyny z tym progesteronem to nigdy nic nie wiadomo
w poprzednim cyklu na luteinie 7 dni po owulce mialam progetseron 67 ng/ml o malo zawalu nie dostalam ale doktor kazal brac dalej luteine ale i tak nie pomoglo :( (bo niby nie ma gornej granicy)
mam do was pytanie, czy przy ladnym progesteronie (tak ok. 30 ng/ml) zdarzalay sie wam plamienia przed @? a jak tak co co to u was znaczylo? moj lekarz napro i moja instruktorka wskazali na tarczyce, wiec bede jeszcze to musiala zbadac, niby TSH w porzadku, a jednak chyba cos nie gra
co tam u was slychac?meldowac sie tu ladnie prosze :)
aha i kochane kobitki wszystkiego naj...nie tylko dzisiaj ale i na codzień niecha nam sie spelnia wszystkie marzenia (a najbardziej chyba to jedno :lol: )
oliczek
Przygodny gość
 
Posty: 33
Dołączył(a): 14 stycznia 2010, o 15:02
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kathy_k » 8 marca 2010, o 23:26

Zgadzam się z oliczkiem - wszystkiego naj dziewczyny, a już zwłaszcza dzidzi. U mnie kolejny cykl. Tempka po luteinie wysoka, ale jakoś nie nastawiam się szczególnie, bo boję się kolejnego rozczarowania.. A do tego intensywny czas w pracy przede mną, więc pewnie wciągnie mnie wir codziennych obowiązków, ale - nie dajmy się zwariować! :)
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez aniap » 9 marca 2010, o 11:16

Jestem załamana, nie dosyć że moje wyniki nie są najlepsze, to na dodatek męża też nie dobre. Za tydzień jadę na wizytę do lekarza ale chyba już nie nastawiam się na to że kiedykolwiek się uda, bo szansa chyba już jest niewielka. Ostatnio lekarz powiedział że jeśli wyniki od męża będą ok, to u mnie da się coś zrobić i jest szansa, ale niestety od męża też kiepskie, jeśli chodzi o ilość plemników jest ich raczej dużo za mało. Nie potrafię tylko myśleć o naszej przyszłości, o naszych pragnieniach, marzeniach, które na zawsze mogą zostać tylko marzeniami. Nie mam już ochoty na wychodzenie z domu, tylko wszędzie widzę rodziców spacerujących z dziećmi. Jak mam radzić sobie z tym nie wiem. Chce mi się ryczeć ale już nawet tego nie potrafię. Dla nas jest chyba tylko już cud potrzebny, życzę wam powodzenia
aniap
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 31 sierpnia 2009, o 13:59

Postprzez oliczek » 9 marca 2010, o 17:16

aniap nie wiem czy zagladasz na strone nasz-bocian.pl ale tam dziewczyny w watku zielarskim wieloktornie pisaly ze mieszkanka ziolowa ojca klimuszki (chyba) nr 3 jest dobra rowniez dla mezów i ze znacznie podnosiły sie im ilosci plemniczkow wiec moze warto tego sprobowac
kathy_kintensywny okres w pracy moze miec dobre, ba a nawet bardzo dobre strony, bedziesz tak miala zajeta glowe i bedziesz tak zmeczona ze ani sie nie obejrzysz a uda ci sie zajsc w ciaze :D a na razie niech tempka bedzie wysoka przez kolejnych 9 m-cy
buzki
oliczek
Przygodny gość
 
Posty: 33
Dołączył(a): 14 stycznia 2010, o 15:02
Lokalizacja: Poznań

Postprzez aniap » 9 marca 2010, o 19:41

oliczek nie znalazłam tej mieszanki o której piszesz, więc gdybyś miała chwilkę i wiesz gdzie tego szukać to napisz coś więcej o którą mieszankę ziół chodzi, będę wdzięczna
aniap
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 31 sierpnia 2009, o 13:59

Postprzez oliczek » 10 marca 2010, o 17:39

aniap
tu masz namiary na mieszkanę http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?n ... 33&start=0
doczytaj tylko tam na forum (www.nasz-bocian.pl dalej forum bociana potem jak sie leczyc a potem watek zielarski VII chyba jest na pierwszej stronie ) ktora to mieszkanka sluzy plemniczkom z tego co pamietam to chyba wlasnie nr 3 dziewczyny dawaly mezom do picia
powodzenia (ziolka nawet nie sa takie wstretne, sama pilam ta miesznke i nie bylo zle)
powodzenia :)
oliczek
Przygodny gość
 
Posty: 33
Dołączył(a): 14 stycznia 2010, o 15:02
Lokalizacja: Poznań

Postprzez aniap » 11 marca 2010, o 14:35

oliczek- dziękuję, mam tylko nadzieje że to pomoże:)
aniap
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 31 sierpnia 2009, o 13:59

Postprzez Kręciołek » 11 marca 2010, o 20:58

Aniu, przeczytaj sobie ten artykuł: http://www.adonai.pl/nieplodnosc/?id=21
tam jest mowa o wszystkich ziołowych mieszankach oraz bardzo dobrej kuracji na plemniki.
A tak w ogóle to jakie macie te wyniki?
Bo lekarze często przesadzają niestety.
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez aniap » 12 marca 2010, o 10:28

Kręciołek napisałam ci na prive, dzięki za artykuł, pozdrawiam
aniap
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 31 sierpnia 2009, o 13:59

Postprzez AniaM » 12 marca 2010, o 16:51

zakupiłam dziś te zioła i będę pic. Nie rozumiem tylko instrukcji uzycia tzn

"Na każde jednorazowe użycie należy brać kopiastą łyżkę stołową mieszanki ziołowej, zalać ją szklanką wrzącej wody, przykryć na trzy godziny. Następnie przecedzić, lekko podgrzać i pić 3 razy dziennie po szklance przed posiłkiem."

jeśli zaleję 1 szklanka wody to top będzie na 1 x czyli musiałabym taka operacje robić 3x dziennie (zalewać itp) To może zalać 3 łyżki 3 szklankami wody i mieć na cały dzień? Można tak? chyba że coś żle zrozumiałam....
AniaM
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 23:24

Postprzez Kręciołek » 12 marca 2010, o 19:08

Dokładnie, musisz powtarzać całą procedurę 3 razy dziennie (pić za każdym razem po szklance). Nie wiem czy można parzyć od razu 3 szklanki, chyba nie...bo nie ten efekt będzie...
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez AniaM » 12 marca 2010, o 19:42

kurcze to robi się skomplikowanie bo za każdym razem trzeba odczekać 3h. No ale co zrobić, mam nadzieję, że pomoże, choć słaba ta nadzieja po 2 latach i braku medycznych przeciwwskazań.
Ale na pocieszenie właśnie się dowiedzieliśmy, że przed wakacjami mamy przejść diagnozę w OA a po wakacjach kurs
AniaM
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 23:24

Postprzez Robik » 16 marca 2010, o 23:43

Witam po dłuższej nieobecności. Jak piłam ziółka to o 19,00 nastawiałam 2 dawki wieczorną i poranną. O 22,00 piłam dawkę wieczorną, poranną o 7,00. Dawkę południową nastawiałam o godz 11,00 i piłam o 14,00. Ważne przy ziołach to, że trwałość naparów to ok 10 godz. Nie polecam parzenia 3 dawek naraz, to może zaszkodzić aczkolwiek nie musi. Przy piciu ziół polecam zapoznać się z działaniem każdego ziółka z osobna. Przy piciu np. ziela ruty nie można się opalać!
Ja na razie mam fazę anty ziółkową ogólnie drugi cykl na ziółkach nieźle mi się poprzestawiał, choć może to po prostu stres. Puki co ja swoje odstawiłam :wink: Powodzena :)
Robik
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 19 stycznia 2010, o 20:47
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kathy_k » 21 marca 2010, o 22:58

Cześć dziewczyny. Coś tu ucichło jakoś. U mnie ostatnio gorący okres w pracy. Niedosypianie, mnóstwo roboty domowej, no i psychika tez pomału siada. Niestety nie obejdzie się bez badań męża. Moje kolejne badania znów wyszły w porządku i - może zabrzmi to paradoksalnie- ale zmartwiło mnie to. Bo skoro wszystko idealnie, to skąd ten problem? :cry: No nic - walczymy dalej. No i w tym cyklu chcę zakończyć ostatnie zalecane przez p. dr badania - przeciwciała (przeciwplemnikowe i kardiolipinowe) oraz estradiol w okolicy owulki. Słyszał ktoś coś o nich? O co w ogóle chodzi? Są refundowane z kasy chorych? No i piszcie, co u Was. Pozdrowionka!
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez aniap » 22 marca 2010, o 10:24

U nas narazie koniec starań, u męża podejrzewają pewne schorzenie, i w sumie nie wiadomo czy leczenie nie pogorszy tylko sytuacji, także ze starań już nici, nie wiem co dalej, chyba tylko cud może pomóc, póki co niestety oddalamy się od siebie, dlatego proszę Was o modlitwe, bo chyba tylko ona może nam jeszcze pomóc
aniap
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 31 sierpnia 2009, o 13:59

Postprzez MAKG » 22 marca 2010, o 11:28

Modlitwa jest bardzo ważna. Również też ta wspólna...

Ja tydzień temu zaczęła 4 cykl starań. Tym razem przebiega on pod hasłem - poprawiamy endometrium winem. Dzięki temu mogę w końcu degustować różne gatunki win wytrawnych - całkiem to nawet przyjemne :) Mojemu Kochanemu Mężowi aplikuję do tego wit. C.

Nie wiem czy tym razem się uda :(( Do tego 29-31 dc będę w delegacji, a jako że jestem "długodystansowcem", bo moje cykle to ok. 40 dni - mogę się rozminąć z owulacją...

Trzymam mocno kciuki za wszystkie starające się na tym forum - również proszę o modlitwę - oby wiosna zaowocowała nowym życiem! :)
MAKG
Bywalec
 
Posty: 175
Dołączył(a): 30 października 2008, o 11:21

Witam staraczki :)

Postprzez nefrytowa » 22 marca 2010, o 14:18

Dołączam do drużyny, a co :) U nas mija 5 miesiąc starań. Za 5 dni spodziewam się okresu, bo starania nasze w tym miesiącu nie należały do imponujących. Chyba mi poziom energii spada...
NPR stosowałam praktycznie od ślubu w maju 2009, ale prze pierwsze miesiące się nie staraliśmy. Pierwsze 3 cykle były na totalnym luzie i całkiem ładne, a potem już powoli zaczęłam myśleć o dziecku. I to co się zaczęło dziać na wykresach przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Cykle z 30-dniowych nagle zrobiły się 37-dniowe, potem 44-dniowe. Kiedy trafił się cykl 60-dniowy byłam po prostu załamana. Każdego ranka budziłam się zestresowana, mierzyłam temperaturę - znowu nie ma skoku! I znowu, i znowu...Obwiniałam stres, tabletki, siebie, wszystko. W listopadzie jechaliśmy w podróż poślubną, więc październik był moim ostatnim miesiącem obserwacji. W listopadzie okres dostałam 19-stego, w grudniu 24.12, w styczniu 24.01, w lutym 24.02... Nie mogłam w to uwierzyć! Z jednej strony miałam doła, że nie jestem w ciąży, a z drugiej strony ogromnie się cieszyłam z regularnych cykli. Już nigdy nie wrócę do tabletek anty, już nigdy nie wrócę do mierzenia temperatury. Kiedy w jednym z cykli chciałam sprawdzić, czy już mam fazę wyższych (a więc 1 pomiar na cały cykl), to nad ranem już mi się śniło, że się budzę, biorę termometr, mierzę, patrzę na wynik - 36.2... Mówię wam, to po prostu niesamowite, ale mój mózg szalał na NPRze. Za dużo mnie to nerwów kosztowało.
A teraz? Postanowiłam zostawić wszystko w rękach Boga i po prostu się kochamy. Mam nadzieję, że ta metoda mnie nie zawiedzie :) Daję sobie czas do czerwca zanim zacznę się badać, a mój mężuś jest gotowy na badanie już w kwietniu. Stwierdził, że woli mieć to z głowy i być pewnym, że po jego stronie jest OK. Pocieszam się, że zawsze był zdrowy jak ryba i poza tym, że mama fundowała mu bierne palenie od okresu płodowego, to prowadził bardzo zdrowy tryb życia. Zastanawiam się jedynie, czy nie spróbować picia ziół.
Tak więc pozdrawiam Was serdecznie i trzymam kciuki za wszystkie naraz i każdą z osobna. W momentach zwątpienia lubię myśleć, że Bóg specjalnie to tak planuje, bo w cyklu, w którym pocznę, to będzie to właśnie to dziecko, które jest mi przeznaczone. Może jakaś wybitna malarka, albo wybitny pianista ;) Więc Bóg mi puszcza oczko i mówi "Uzbrój się w w cierpliwość, poczniesz dziecko, które jest ci przeznaczone, ale musisz chwilkę poczekać" :)
Chociaż możecie sobie wyobrazić co czułam, kiedy wstałam od wigilijnego stołu, poszłam do łazienki, a tam okres...
Trzymajcie się ciepło! :)
nefrytowa
 

Postprzez Amazonka » 22 marca 2010, o 20:22

Na czas odkładania po porodzie wystarczy Ci Billings?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez aniap » 28 marca 2010, o 11:52

U nas już koniec starań na dobre, po badaniach męża okazuje się że FSh i LH jest u męża podwyższone i w sumie obniżyć poziom hormonów można ale na produkcje plemników to nie wpłynie. Najprościej można powiedzieć iż zanika u męża produkcja plemników i tak już nie wiele można zrobić, więc nasze pragnienia pozostaną pragnieniami, nie mam nawet siły już płakać, a w głowie tylko pustka, dla mnie życie zatrzymało się. Tylko jak teraz żyć normalnie dalej to niestety nie wiem. Kolejny raz dostałam kopniaka od losu,dlaczego......
aniap
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 31 sierpnia 2009, o 13:59

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości

cron