Teraz jest 3 października 2024, o 15:08 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Czy jest sens dalej się spotykać?

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Czy jest sens dalej się spotykać?

Postprzez susa » 2 lutego 2010, o 07:33

Chłopak odchodzi z Odnowy w Duchu Świętym, bo doszło do konfliktu między nim a animatorem. A ja od niedawna wstąpiłam do tej Odnowy, bo miałam nadzieję, że będziemy chodzili razem. Przeglądając profile na serwisie randkowym to było też kryterium nawiązania znajomości, że należy na Odnowę i to mi się podobało. Mam obawy, że pewnego razu powie mi, że odchodzi z Kościoła Katolickiego, bo rozumowo dochodzi do wniosku że to sekta i brednie. Co robić? Zerwac czy rozwijać dalej tą znajomość i rozmawiać, wysłuchać, co chce powiedzieć? Spotykać się dalej i przekonywać go do wstąpienia do jakieś wspólnoty?
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez AniaM » 2 lutego 2010, o 08:10

jeśli wstąpiłaś do tej wspólnoty ze względu na chłopaka to chyba dobrze, że stamtąd odchodzi, będziesz mogła być we wspólnocie ze względu na Boga.

Od rezygnacji z Odnowy do rezygnacji z Kościoła jest droga bardzo daleka i szukaniu tu jakichkolwiek punktów wspólnych jest, moim zdaniem, wyszukiwaniem problemów na siłę. Po drodze może przydarzyć się jeszcze milion innych rzeczy i można popaść w depresję jeśli się nimi już teraz przejmować.

Twój chłopak (potem może mąż) nie będzie nigdy taki jakim Ty byś chciała abyś był. Jest wolny sam o sobie decyduje, skąd wiesz, że bycie w tej wspólnocie było dla niego dobre duchowo, może ma właśnie poszukać gdzieś indziej a może Pan Bóg go wyprowadza na pustynię na jakiś czas. Nie wiesz tego. Nie zmieniaj go pod siebie, daj mu wolność.

Ja też bardzo chciałam, żebyśmy z moim chłopakiem byli we wspólnocie, ale on jakoś się od tego wykręcał, chyba wiązało się to dla niego z większym zaangażowaniem w związek na co wtedy było jeszcze za wcześnie. A po kilku latach po ślubie oboje wiedzieliśmy, że musimy być we wspólnocie i związaliśmy się z Domowym Kościołem, który jest dla nas kapitalną sprawą. Może nie było by tego gdybym wtedy na siłę zaciągnęła go do jakiejś innej wspólnoty...
AniaM
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 23:24

Postprzez kukułka » 2 lutego 2010, o 10:40

przeciez Odnowa nie jest jedyna słuszną wspólnotą w Kościele, może on cvhce zmienić duchowośc wspólnoty? albo zostanie bez wspólnotyn na jakiś czas? nie trzeba być koniecznei we wspolnocie i koniecznie w Odnowie by być 100 proc katolikiem.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy jest sens dalej się spotykać?

Postprzez kiniaa » 2 lutego 2010, o 12:24

susa nie opieraj bycia z kimś na fakcie, czy należy do Odnowy, czy nie. W związku liczy się przede wszystkim szczerość. Ja napiszę z własnego doświadczenia - choć ani ja ani mój mąż nie należymy do żadnej wspólnoty to oboje jesteśmy wierzącymi. Ale u mnie (nawet bardziej niż u męża) rozwój wiary to - jak to się mówi - " 3 kroki w przód, 2 do tyłu" i tak w kółko, od wielu lat - ale ciągle do przodu (przynajmniej tak czuję).

No i z Twojej wypowiedzi wynika, że oboje jesteście jeszcze dość młodzi, więc jeszcze wiele do przejścia.

Ja w młodości też przeszłam okres odejścia od kościoła, ale za to powróciłam z o wiele większą wiarą i teraz po wielu latach, zauważam, że tak naprawdę to odejście widać było mi potrzebne, żeby potem dostrzec pewne elementy wiary (bo wcześniej jedynie "ślepo praktykowałam"). No i do tej pory mam "upadki i wzloty".

susa napisał(a): Mam obawy, że pewnego razu powie mi, że odchodzi z Kościoła Katolickiego, bo rozumowo dochodzi do wniosku że to sekta i brednie.
A czy masz pewność, że Ty nigdy nie odejdziesz ???

Jest też jeszcze jedno wytłumaczenie - jeżeli pokłócił się z animatorem, to może musi pogadać na niego, na kościół i niedługo mu "przejdzie" - zwykły, naturalny, zdrowy odruch - tym bardziej u młodego mężczyzny (!!!) . A czy porozmawiałaś z nim o co poszło? A może to właśnie Twój chłopak w tym przypadku miał rację i miał powód żeby odejść ? Radzę traktować mężczyznę po męsku ;)
kiniaa
Bywalec
 
Posty: 197
Dołączył(a): 30 grudnia 2008, o 21:54

Postprzez susa » 14 czerwca 2010, o 19:05

Czy pragnąć ślubu z tym meżczyzną?
Gdy jesteśmy razem te wątpliwości mijają, cieszę się z bycia razem, polubiłam go, dobrze nam jest z sobą, mamy wspólne tematy.
Ale mam te wątpliwości. On ciągle wszystkim ludziom opowiada, że wpadł w konflikt z animatorem dlatego ma uraz i odszedł z Odnowy. Wydaje mi się, że przez to, nie będzie potrafił być w żadnej grupce, a mi chodziło o budowanie jedności małżeńskiej przez wspólnotę Domowego Kościoła. I co mam robić? Tak dobrze mi jest z nim, ze zerwać z tego powodu nie potrafię.
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez AniaM » 14 czerwca 2010, o 22:18

Jak to czy pragnąć? albo pragniesz albo nie do pragnienia się nie zmusisz.
Poza tym na forum szukasz odpowiedzi w takiej sprawie??
Poszukaj kierownika duchowego jeśli nie masz i z nim takie rzeczy omawiaj.

Nie planuj 5 lat naprzód, przecież nie odszedł od Boga tylko ze wspólnoty, może tak dla niego było lepiej, może tak to czuje, daj mu wolność. Nie zaplanujesz teraz czy będziecie we wspólnocie czy nie.
Zresztą od bycia we wspólnocie masz chyba poważniejsze problemy do uleczenia w sobie przed ew ślubem.

Zrywanie z powodu, że odszedł z Odnowy byłoby głupotą, ideału dopasowanego do swoich wymagań nie znajdziesz nigdy a jak chłopak jest Boży i ma wartości to ciesz się z tego i dziękuj za to Bogu. We wspólnocie byc nie musi, może będzie za rok lub dwa ale nie teraz.

Jesteś w nim zakochana? ile czasu się spotykacie?
AniaM
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 23:24

Postprzez susa » 15 czerwca 2010, o 01:04

Znamy się 9 miesięcy. Coś do niego czuję, jakąś nic sympatii i przywiązania, tęsknię za nim, pragnę przebywać z nim, kocham go, pragnę dla niego szczęścia. Ale czy jestem zakochana?-gdybym była nie widziałabym jego wad a ja widzę.

Ze względu na wiek dobrze gdyby ślub odbył się jak najwcześniej, za rok. Łapię się czasem, że pragnęłabym ślubu, tak dobrze jest nam razem, że chciałabym byśmy byli z sobą.

Tylko zastanawiam się czy jest rozsądne? Nie o chodzenie do Odnowy mi chodzi, ale o budowanie jedności, robienie czegoś wspólnie, wspólną drogę do Boga.
Gdy brak jest zgody w fundamentalnej kwestii dotyczącej miejsca wiary w małżeństwie (wspólnej modlitwy, wspólnoty) nie wiem czy jest sens kontynuowania tej znajomości. On wpadł w konflikt z animatorem, bo próbował udawadniać swoje racje i zraża się do KK gdy coś nie idzie po jego myśli. To może w małżeństwie rodzić konflikty, burzyć jedność małżeńską, gdy nie będzie chciał z jakiś konfliktów wewnętrznych chodzić ze mną na Oazę Rodzin.
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez AniaM » 15 czerwca 2010, o 14:14

wymyślasz susa i już to było walkowane.

Powiedział, że nie będzie chodził do kościoła i nie będzie się z Tobą modlił??
Ze odrzuca wiarę i wartości?
z tego co piszesz to nie, a to że zrezygnował ze wspólnoty z powodu konfliktu to samo życie.

To że widzisz wady to super, napisałaś , że go kochasz więc w czym problem.

aha to nie on z Tobą będzie gdzieś chodził tylko RAZEM BĘDZIECIE CHODZIĆ, o ile RAZEM tak zdecydujecie.

Nie decyduj za niego co ma robić i w jakiej wspólnocie być. Jeśli Ty będziesz tym zarządzać nie rozmawiając o tym z Nim i nie pytając się go o zdanie to prosta droga do rozwodu.
AniaM
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 23:24

Postprzez susa » 17 czerwca 2010, o 19:08

AniaM napisał(a):
Powiedział, że nie będzie chodził do kościoła i nie będzie się z Tobą modlił??
Ze odrzuca wiarę i wartości?
z tego co piszesz to nie, a to że zrezygnował ze wspólnoty z powodu konfliktu to samo życie.

Powiedział, ze nie chce sie modlić ze mną brewiarzem, ale to zrozumiem bo to może być dla niego trudna modlitwa.
Natomiast żyje on wiarą i wartościami, dlatego to nas połączyło i jesteśmy razem
AniaM napisał(a):aha to nie on z Tobą będzie gdzieś chodził tylko RAZEM BĘDZIECIE CHODZIĆ, o ile RAZEM tak zdecydujecie.

Nie decyduj za niego co ma robić i w jakiej wspólnocie być. Jeśli Ty będziesz tym zarządzać nie rozmawiając o tym z Nim i nie pytając się go o zdanie to prosta droga do rozwodu.

O to mi chodziło. Zgadzam, się, że razem mamy chodzić, a nie że ja mam go na spotkania wyciągać.
Ale jeśli w okresie chodzenia ze sobą/narzeczeństwa jest pęknięcie co do chodzenia razem do jakieś wspólnoty to w małzeństwie może być podobnie, on może nie chcieć razem gdzieś chodzić i doprowadzi to do kryzysu i rozpadu małzeństwa.
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez AniaM » 17 czerwca 2010, o 20:46

mój chłopak też nie chciał ze mną chodzić do wspólnoty przed ślubem a teraz jesteśmy w Domowym Kościele i to była wspólna decyzja.
AniaM
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 23:24

Postprzez fiamma75 » 18 czerwca 2010, o 11:37

Oj, susa, susa, kombinujesz. Przecież to jest najmniejszy problem jaki Was dotyczy. Ile razy dziewczyny Ci pisały, że na razie nie jesteś w stanie zawrzeć sakramentalnie ważnego małżeństwa :(
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez susa » 18 czerwca 2010, o 17:33

fiamma_75, dla mnie wiara i wartości są najważniejsze w przyszłym małzeństwie. Muszę być pewna, że on żyje tymi wartościami. Dlatego chodzenie razem do wspólnoty jest dla mnie bardzo ważne.

AniaM, Wam może się udało.
Ale ja zakładam, że pewne cechy relacji narzeczeńskiej przenoszone są na małżeństwo. Zakładam, że teraz powinniśmy pochodzić razem do jakieś wspólnoty, by sprawdzić czy nadajemy się do bycia w Domowym Kościele.
Teraz może mi obiecywać, że chciałby być w takiej oazie rodzin, a potem może być tak jak teraz, że powie mi, że z racji jakiś konfliktów mu się nie chce. Tego się obawiam.
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez AniaM » 18 czerwca 2010, o 18:31

Susa weź z nim zerwij i to jak najszybciej. I najlepiej wyjdź za jakiegoś księdza;-), będziecie się wtedy modlić całymi dniami a o seksie też mowy nie będzie bo on przyzwyczajony do celibatu.

Można być świetnym Bożym małżeństwem z głęboka wiarą, będącym blisko Boga modlącym się razem bez bycia we wspólnocie. Ale Ty już zaplanowałaś że on MUSI z Tobą być we wspólnocie.
To nie jest tak, że Ty byś chciała i będziecie o tym gadać i razem podejmiecie decyzję i weźmiesz pod uwagę jego wątpliwości i nie będziesz go do tego zmuszać.. On ma być we wspólnocie bo Ty tak chcesz i koniec.

Poza tym do wspólnoty jako para to się wstępuje PO ślubie a nie PRZED, teraz to możecie sobie każdy osobno chodzić do jakiej chcecie wspólnoty albo on może nie chodzić bo póki co nie ma na to ochoty.

Moja znajoma czekała blisko rok aż jej mąż sam podjął decyzję że chce być w Domowym Kościele, nie nakłaniała, nie zmuszała, powiedziała, że ona by chciała. I on do tego dojrzał i sam to zaproponował. Ale Twój ew przyszły mąż nie będzie miał takie okazji albo się zadeklaruje teraz albo nie nadaje się na męża.

Z całym szacunkiem ale to Ty się nie nadajesz na żonę w chwili obecnej.
W związku z tym spotykając się z nim marnujesz jego czas.
Zadajesz pytania chyba na 4 już forum gdzie przez dziesiątki stron ludzie Ci piszą i wszyscy są raczej zgodni w ocenie Twojego zachowania i tego, że nie możesz zawrzeć sakramentalnie ważnego małżeństwa na tę chwilę.

O czym tu jeszcze deliberować, rozstań się z nim i będziesz miała wreszcie święty spokój.

A i pokaż mu swoje dyskusje na forum...
AniaM
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 23:24

Postprzez susa » 18 czerwca 2010, o 18:38

Ja zaplanowałam że my mamy razem poszukiwać Boga, razem się modlić, rozmawiać o wierze i Bogu, a wspólnota ma w tym pomagać.

Jeśli mam z nim zerwać, to jak to powiedzieć, jaki powód podać, bo on chce się cały czas spotykać.
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez Oleńka Z » 18 czerwca 2010, o 20:18

susa napisał(a):Jeśli mam z nim zerwać, to jak to powiedzieć, jaki powód podać, bo on chce się cały czas spotykać.


:shock: susa, pytasz się na forum jaki masz podać powód zerwania Twojemu chłopakowi??? Sama nie wiesz?
Jedno zdanie "zerwij" odbierasz jako "pewnik"-"zerwać" a jak ktoś napisze "nie zrywaj" nie zerwiesz? Sama musisz wiedzieć czego chcesz, dojrzeć do małżeństwa. Tak się nie da.Pamiętaj, że nigdy nie będzie tak jak Ty chcesz i koniec, a ktoś będzie miał tylko realizować Twoje plany. Jak Ci coś bardzo nie odpowiada to zerwij ale w poprzednich postach pisałaś, że kochasz swojego chłopaka, pragniesz jego szczęścia itd. Mało to wszystko poukładane.Pozdrawiam
Oleńka Z
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 26 grudnia 2009, o 22:47

Postprzez Olenkita » 18 czerwca 2010, o 20:41

susa napisał(a):Ja zaplanowałam że my mamy razem poszukiwać Boga, razem się modlić, rozmawiać o wierze i Bogu, a wspólnota ma w tym pomagać.


Ty zaplanowalas...I w tym wlasnie problem. Despotyzm do kwadratu. A wiesz jakie on ma plany, marzenia? Czy bedziesz w stanie je realizowac czy bedzie tak jak Ty zaplanowalas? Liczysz sie troche z jego zdaniem?
Olenkita
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 19 kwietnia 2008, o 14:11

Postprzez susa » 18 czerwca 2010, o 21:15

Olenkita napisał(a): A wiesz jakie on ma plany, marzenia? Czy bedziesz w stanie je realizowac czy bedzie tak jak Ty zaplanowalas? Liczysz sie troche z jego zdaniem?

A skąd mam wiedzieć jakie są jego plany, marzenia?
I dlaczego on chce się dalej spotykać?
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez Olenkita » 18 czerwca 2010, o 21:33

susa napisał(a):
Olenkita napisał(a): A wiesz jakie on ma plany, marzenia? Czy bedziesz w stanie je realizowac czy bedzie tak jak Ty zaplanowalas? Liczysz sie troche z jego zdaniem?

A skąd mam wiedzieć jakie są jego plany, marzenia?


W prosty sposob-pozbadz sie egoizmu, mysl mniej o sobie a postaraj sie wsluchac w jego potrzeby...Takie pytanie u osoby ktora planuje malzenstwo, chyba jest nie na miejscu? :wink: Milosc powinna Ci podyktowac wlasciwa odpowiedz :wink:
Olenkita
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 19 kwietnia 2008, o 14:11

Postprzez fiamma75 » 18 czerwca 2010, o 22:29

susa napisał(a):
Olenkita napisał(a):
A skąd mam wiedzieć jakie są jego plany, marzenia?
I dlaczego on chce się dalej spotykać?


Planujesz z nim małżeństwo i nie wiesz? :shock:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez AniaM » 19 czerwca 2010, o 06:50

susa napisał(a):A skąd mam wiedzieć jakie są jego plany, marzenia?
I dlaczego on chce się dalej spotykać?


Matko jedyna to o czym wy rozmawiacie?
tylko o kwestiach teologicznych? Ty z nim życie planujesz a nie dyskusje naukowe!

Ileś czasu się z nim spotykasz to powinnaś wiedzieć jakie ma plany, marzenia, co lubi a czego nie. Jeśli tego nie wiesz to może to po prostu Twój kolega do dyskusji a nie kandydat na męża.
AniaM
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 23:24

Postprzez susa » 19 czerwca 2010, o 07:10

O czym rozmawiamy? Ja słucham go o czym ma to powiedzenia.
A opowiada mi m.in o kreacjonizmie, radiu maryja, czipach na rękę, nawracaniu świadków Jechowy itp. Rozmawiamy na tematy światopoglądowo-społeczno-religijne.

A gdy doszło między nami do różnicy zdań co do nawracania świadków Jehowy (ja uważam że każdy ma swoje życie i nie lata się za ś.j) to zapytałam go, dlaczego chce sie spotykać i było milczenie.

Pytałam go się kiedyś jakie ma plany, marzenia, o oczekiwaniach było na rekolekcjach dla narzeczonych i wciąż nie wiem jakie są jego oczekiwania, pamiętam z tego tylko tyle , że chce by dziewczyna była czysta.

Mam go wprost zapytać jakie ma plany, marzenia, oczekiwania?
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez AniaM » 19 czerwca 2010, o 07:40

Kurcze susa, nie dostaniesz tu instrukcji jak i o czym z nim rozmawiać.

Byliście razem na rekolekcjach na narzeczonych (jesteście zaręczeni?) a Ty chyba niewiele o nim wiesz....

Ja opowiadałam o sobie on mi opowiadał o sobie, nagadać się nie mogliśmy:-)

I pytałam się go jak widzi naszą relację, co mu się podoba a co nie, co chciałby zmienić, zresztą sam mi mówił jak mu się coś we mnie nie podobało, ja mu też. A takich mocno poważnych i głębokich rozmów też trochę odbyliśmy. O przyszłości w późniejszym etapie też gadaliśmy.
AniaM
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 23:24

Postprzez susa » 19 czerwca 2010, o 08:34

Nie jesteśmy jeszcze zaręczeni. A chciałam brać w przygotowaniu do małzeństwa metodą dialogową, by mieć możliwość porozmawiania na takie tematy. Ale na temat oczekiwań był czas 5 minut, to zapomniałam co miał na kartce napisane, a program był bardzo napięty.

Odpowiada mi, że on chce rozmawiać na tematy światopoglądowo-religijne. Chciałam by one miały również miejsce w relacji, i są bardzo ciekawe, ubogacają. Gdy zaczynamy o tym rozmawiać, zapominam o wątpliwościach.
Choć czasem mam dosyć tego co mi opowiada, bo chciałabym porozmawiać o tym jakie ma marzenia, plany odnośnie przyszłości i inne tego typu tematy.
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez Olenkita » 19 czerwca 2010, o 08:39

susa napisał(a):Nie jesteśmy jeszcze zaręczeni. A chciałam brać w przygotowaniu do małzeństwa metodą dialogową, by mieć możliwość porozmawiania na takie tematy. Ale na temat oczekiwań był czas 5 minut, to zapomniałam co miał na kartce napisane, a program był bardzo napięty.


Ale przeciez nie musicie brac udzialu w spotkaniach narzeczenskich zeby miec 5 min. na rozmowe o swoich oczekiwaniach...mozecie a nawet powinniscie o tym dyskutowac na kazdym z Waszych normalnych spotkan...
Olenkita
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 19 kwietnia 2008, o 14:11

Postprzez kami79 » 19 czerwca 2010, o 22:30

susa napisał(a):Choć czasem mam dosyć tego co mi opowiada, bo chciałabym porozmawiać o tym jakie ma marzenia, plany odnośnie przyszłości i inne tego typu tematy.

A co stoi na przeszkodzie zeby o tym rozmawiac? Nie wierze ze bedac ze soba przez 9 miesiecy nie wpadliscie na pomysl aby pogadac o tym co Wam w sercach gra a walkujecie jedynie tematy spoleczno- religijne :roll:
Jesli to Twoj facet, to chyba nie ma nic niestosownego ani dziwnego w tym ze chcesz wiedziec jak najwiecej o nim samym, o tym jaki jest w srodku, co mysli i przezywa. Dziwne dla mnie jest wlasnie to ze bedac w zwiazku, nie rozmawiacie o tym.
A moze Ty go bardziej "kochasz" jako dobrego kumpla z ktorym mozesz madrze podyskutowac niz jako partnera z ktorym kiedys ewentualnie zwiazesz swoja przyszlosc? Warto to przemyslec. I warto tez nie zawracac sobie teraz glowy planami przyszlosciowymi i nie dolowac sie tym zbytnio tylko cieszyc sie tym co macie teraz. Nikt Was przeciez nie przymusza do slubu, nie macie jeszcze terminu w Kosciele ani sali wiec nie wybiegaj tak daleko w przyszlosc. Spotykaj sie z nim, obserwuj, poznawaj go. Przyjdzie czas, kiedy bedziesz wiedziala co dalej zrobic z Wami. powodzenia
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez Annka » 20 czerwca 2010, o 22:00

susa napisał(a):O czym rozmawiamy? Ja słucham go o czym ma to powiedzenia.
A opowiada mi m.in o kreacjonizmie, radiu maryja, czipach na rękę, nawracaniu świadków Jechowy itp. Rozmawiamy na tematy światopoglądowo-społeczno-religijne.


Jeśli planujecie wspólną przyszłość, to może porozmawiajcie też o tym ile chcecie mieć dzieci, jak byście chcieli urządzić dom, jak chcecie spędzać wspólne wakacje, jak sobie wyobrażacie podział domowy obowiązków?....
Nawracanie Świadków Jehowy jest doprawdy ostatnią rzeczą jaka jest ważna w małżeństwie!
My z mężem RÓŻNIMY się znacząco w wielu kwestiach - i to zasadniczych. Co nam nie przeszkadza obdarzać się miłością i szacunkiem. I szukać Boga na swój sposób, a nie koniecznie wg planu jakiejś formacji religijnej.

susa napisał(a): Mam go wprost zapytać jakie ma plany, marzenia, oczekiwania?


Wielkie nieba! Jeszcze tego nie zrobiłaś, a już myślisz co będzie PO ślubie?
Po jakim ślubie, skoro Ty nic naprawdę o nim nie wiem, a nawet nie wiesz czy jesteś zakochana???
Ja już Ci pisałam na innym forum, że po prostu NIE JESTEŚ zakochana i dlatego wciąż wymyślasz sobie problemy, które u osób szczerze zakochanych NIE ISTNIEJĄ!
Annka
Bywalec
 
Posty: 118
Dołączył(a): 9 lipca 2008, o 14:23
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Oleńka Z » 21 czerwca 2010, o 00:15

Annka napisał(a):Ja już Ci pisałam na innym forum, że po prostu NIE JESTEŚ zakochana i dlatego wciąż wymyślasz sobie problemy, które u osób szczerze zakochanych NIE ISTNIEJĄ!

Myślę podobnie. Bez urazy suso, ale dla mnie uderzające jest to, że gdy ktoś z forum napisze Ci "zerwij" Ty bez "mrugnięcia okiem" w następnym poście pytasz "jak to zrobić?" "jaki podać powód zerwania?".(Chociaż wcześniej napisałaś, że kochasz swojego chłopaka i planujesz z nim małżeństwo) Ja wiem, ze trzeba rozeznać, poznać kogoś, jeśli bardzo coś przeszkadza, to jednak czasami lepiej zerwać niż "pchać się" w bylejakie małżeństwo. Ale tu chodzi o to, że Ty sobie coś wymyśliłaś, a ktoś ma to realizować. Prawie nie znasz człowieka, nie znasz jego marzeń, planów i ...myślisz o małżeństwie...a za chwilę zastanawiasz się jak "zerwać". Nie rozumiem co masz na myśli pisząc, że Twój chłopak zraża się do KK?( zraża siędo KK, czy do animatora ze wspólnoty?) Powiedział Ci, że nie będzie chciał należeć do Oazy Rodzin? czy tylko Ty myślisz, że kiedyś tak może zrobić i tego się boisz?
Wydaje mi się, że Twój chłopak jest z Tobą szczery. Mówi jak jest.Przecież mógłby "latać' z Tobą na spotkania i udawać, że wszystko jest w porządku,... do czasu. Po ślubie pokazać "prawdziwe oblicze" twierdząc, że "odwidziało" mu się "latanie" na wspólnotę.Takie urabianie kogoś "na własne kopyto" nie ma sensu. Musisz poznać go takiego jakim jest a nie udającego przed Tobą takiego jakim chcaiałabyś go widzieć. Bo tacy, którzy udają "świętych" przed ślubem, też są. Żeby, kogoś poznać TRZEBA z nim rozmawiać na WAŻNE TEMATY. Małżeństwo to bardzo poważna decyzja. Jeśli w Waszym związku Bóg będzie na pierwszym miejscu,to wszystko inne będzie na właściwym, . Uczestnictwo we wspólnocie jest wielką pomocą dla małżonków, znam to z doświadeczenia, ale nie zmusisz nikogo na siłę do bycia we wspólnocie. My przed ślubem byliśmy kilka miesięcy we wspólnocie, która mi nie odpowiadała, z różnych względów. Nie wyobrażam sobie, żeby mój narzeczony (obecny mąż) ciągnął mnie tam "na siłę", wbrew mojej woli. Albo chciał zerwać ze mną z tego powodu. Nie należymy tam. Około 2,5 roku po ślubie postanowiliśmy WSPÓLNIE poszukać czegoś co odpowiadałoby NAM. Do tej pory jesteśmy we wspólnocie dla małżeństw katolickich, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Suso, zamiast martwić się na zapas i planować swoje życie "na sto lat do przodu" trzeba dobrze się poznać, najlepiej w sytuacjach, w których robi się coś wspólnie, pracuje razem itd.(nie tylko na "miłym" spotkaniu w parku), poznać rodzinę chłopaka, znajomych itd. bo to wbrew pozorom też jest ważne. No i rozmawiać o rzeczach ważnych istotnych dla związku. Nie musisz od razu planować małzeństwa. Spokojnie. Poznajcie się najpierw dobrze.Pozdrawiam
Oleńka Z
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 26 grudnia 2009, o 22:47

Postprzez Oleńka Z » 21 czerwca 2010, o 14:50

suso, zresztą my tu nie znamy Twojego chłopaka .To Ty znasz swojego chłopaka, przebywasz z nim. Może o czymś nie piszesz, a co jest np. bardzo istotne ( odnośnie Waszej relacji). Sama w swoim sercu musisz rozeznać czy chcesz dalej się spotykać z tym chłopakiem czy nie. Jeśli zachowuje się w sposób, który bardzo Ci nie odpowiada, mówi coś z czego wnioskujesz, że nie będziesz umiała zaakceptować go takim jakim jest, to nie musisz „na siłę” się z nim spotykać. „męczyć”. To też nie ma sensu. Z Twoich postów wynika, że jesteś jeszcze młodą osobą, życie przed Tobą. Decyzję musisz podjąć sama, bo tylko Ty znasz wszystkie fakty. Módl się w intencji rozeznania, zawierz to wszystko Panu Bogu. Pozdrawiam
Oleńka Z
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 26 grudnia 2009, o 22:47

Postprzez susa » 21 czerwca 2010, o 18:23

kami79 napisał(a):A co stoi na przeszkodzie zeby o tym rozmawiac? Nie wierze ze bedac ze soba przez 9 miesiecy nie wpadliscie na pomysl aby pogadac o tym co Wam w sercach gra a walkujecie jedynie tematy spoleczno- religijne :

Właśnie widocznie to co nam w sercach gra to rozmowa na tematy spoleczno-religijne. Ja potrzebuję takich dyskusji a on też. Czuję że w tym dobrze zgrani jesteśmy i ciekawe są takie dyskusje światopoglądowe.

Annka napisał(a):Nawracanie Świadków Jehowy jest doprawdy ostatnią rzeczą jaka jest ważna w małżeństwie!

Zgadzam się. To samo mówiłam mojemu chłopakowi. Ale on ma bzika na tym punkcie. Na randkach chce mi opowiadać jak gasić świadków Jehowy.
Z tego wynika, że niedojrzałość do małżeństwa wypływa z jego strony, a nie mojej.
Ja chcę budować jedność, robić coś wspólnie, a on dyskutować o tym jak gasić świadków Jehowy. Dlatego ta cecha narzeczonego mnie niepokoi i uważam ją za szkodliwą dla przyszłego małżeństwa.

Dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi. Dzięki nim odkryłam, że przede wszystkim powinnam dużo rozmawiać z chłopakiem o wzajemnych oczekiwaniach. Tak sobie myślę, ze tak naprawdę dobrze jest nam z soba, spotkania dają mi wiele radości, budzi się jakieś uczucie .... że trudno mi będzie zrywać, z powodu tej cechy narzeczonego którą uważam za niekorzystną dla przyszłego małżeństwa.
Myślę, że najlepiej dużo rozmawiać z chłopakiem, a jeśli już rzeczywiście wyjdzie spięcie między nami którego nie dam rady rozwiązać - wtedy zerwać.
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez Gianna » 28 lutego 2011, o 17:18

Susa,
Ja jednej rzeczy nie rozumiem. Raz piszesz "chłopaka", a raz "narzeczonego". Byliście na rekolekcjach dla narzeczonych, a nie rozmawiacie na codzień o Waszej przyszłości. Raz piszesz o poznawaniu się, a raz o tym, że ze względu na wiek powinniście za rok się pobrać.

Czyli jak to jest? On w ogóle chce się z Tobą żenić??
Gianna
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 24 lutego 2011, o 12:21
Lokalizacja: Wrocław

Następna strona

Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron