Mam problem, od dłuższego czasu stosuję npr niestety nie wiem co to są "podręcznikowe wykresy". Jak wychodziłam za mąż wiedziałam, że lekko nie będzie, nie miałam zdiagnozowanej choroby (zresztą dalej nie mam, wg większości lekarzy jest ok), ale już miałam problemy z nadmiernym przyrostem wagi, za wysokim poziomem androgenów i hirsutyzmem, w wieku 16 lat miałam usuwaną torbiel z jajnika (chyba od tego zaczęło się wszystko). Zapalenia mam za każdą wizytą u lekarza, wystarczy że mi stopy zmarzną, a teraz lekarka zaleciła mi laparoskopie(ale jeśli myślę o trzecim dziecku to raczej po, bo laparo zwiększa ryzyko ciąży pozamacicznej), żeby zobaczyć co się dzieje z jajnikiem (tym od torbieli) bo "nie wygląda fajnie", pokazałam jej moje wykresy i powiedziała, że potwierdzają jej tezę, właściwie z tych mierzonych cykli to tylko jeden był z owulacją i dzięki temu zaszłam w ciąże (wcześniej miałam już jedno dziecko, ale żeby wywołać owulacje piłam zioła ojca Soroki), w maju 2012 urodziłam i jak tylko dostałam okresu zaczęłam prowadzić obserwację, nie miałam ani jednej owulacji, cykle mam 26-28 dniowe, nawet jeśli skok się pojawi to po drugiej lub trzeciej wyższej temperaturze znowu spada, szyjka jest bezpośrednio po okresie twarda, a potem to już nijaka, jestem w stanie zaobserwować, ze się obniżyła ale jeśli chodzi o twardość to nie jest ani twarda ani też miękka taka pośrodku, śluz też wariuje bo jeden dzień rozciągliwy, drugi dzień gęsty kleisty. Ogólnie lekarka mi powiedziała, że metody naturalne się u mnie nie sprawdzą i prędzej czy później zawiodą, ja natomiast nie chcę z nich rezygnować bo mi tak dobrze(po tabletkach wymiotuje, po gumkach mam uczulenie), poza tym po przeczytaniu książek ojca Ksawerego Knotza zrozumiałam, że nie chcę żadnej antykoncepcji, ale też nie chcę teraz kolejnej ciąży tzn. mąż nie chcę więc daliśmy sobie czas. I nie wiem co z tym fantem dalej robić, zaburzenia hormonalne leczy się u nas tabletkami antykoncepcyjnymi, mam za sobą 2 serie, efektów pozytywnych zero, po odstawieniu problemy się nasilają, problemy z wymiotami, z krążeniem, poza tym babcia miała raka narządów rodnych więc tym bardziej nie wskazane, więc efekt taki że npr chce ale stres jest, że nie zadziała

tak wyglądają moje wykresy :

