Teraz jest 21 maja 2024, o 17:50 Wyszukiwanie zaawansowane
madziulek napisał(a):(...) przypomnę, że zabrałem tu głos, bo zredukowałaś intymną więź do spraw fizycznych.
Krzysztof
w którym miejscu?
rybka napisał(a):o narzeczeństwie mowicie głownie o pieszczotach i rozmowach. ja chciałabym w tym czasie spróbować jeszcze... współpracy.
ostatnio zakochałam się w chłopaku - sprawia wrażenie rozsądnego, odpowiedzialnego... chciałabym tylko 2 rzeczy: wiedzieć czy on o mnie myśli i móc z nim popracować, żeby zobaczyć jaki jest naprawdę.
rybka napisał(a):a zaczęło się od tego, że ktoś powiedział, że w jego indywidualnym wypadku słusznym i praktycznym było poczekanie pół roku na pocałunki... i od razu oskarżenia o hamowanie seksualności.
a odnośnie postu Madziulka z 3 lutego... ja z mojego byłego związku żałuję czułych scen niż poważnych rozmów. może dlatego, że nie zdążyłam powiedzieć absolutnie Wszystkiego... ale raczej dlatego, że duchowo bardzo się jeszcze zmieniam, a ciało mam jedno - choć też przecież nie pokazałam wszystkiego... ech, szkoda gadać. żałuję, i dobrze, że żałuję, bo teraz jestem mądrzejsza i pewnych głupot nie zrobię.
wspomnienia przeszkadzają mi też w znajomości z "byłym", bo w sferze "duchowej" jesteśmy nadal niezłymi znajomymi, o jest on pierwszą osobą której o różnych rzeczach piszę - po prostu wiem, że ma dla mnie czas, pozostali przyjaciele są tak zabiegani, że czasem mnie to boli.
o narzeczeństwie mowicie głownie o pieszczotach i rozmowach. ja chciałabym w tym czasie spróbować jeszcze... współpracy.
ostatnio zakochałam się w chłopaku - sprawia wrażenie rozsądnego, odpowiedzialnego... chciałabym tylko 2 rzeczy: wiedzieć czy on o mnie myśli i móc z nim popracować, żeby zobaczyć jaki jest naprawdę.
w narzeczeństwe wolno nieco więcej niż pocałunek w policzek... nawet sporo więcej . czasem tylko trudne jest pilnowanie, żeby gesty czułości nie stały się zbyt erotyczne .
ale żeby dowiedzieć się o swoich temperamentach nie trzeba przecież od razu współżyć - temperament objawia się nieco wcześniej.
Seks pozamałżeński pozostawia głębokie rany i uniemożliwia dojrzałe przygotowanie do małżeństwa.
asv napisał(a):Pod pojęciem "seks pozamałżeński" rozumiałam np gwałty, wykorzystywanie, molestowanie, pornografia, nieczyste wirtualne kontakty itp.., jest to poważnym złem i sprzeciwieniem się Prawu Bożemu. U osoby, która czegoś podobnego doświadczyła seks kojarzy się wyłącznie negatywnie, dlatego ma opór przed małżeństwem i w tym sensie powiedziałam, że uniemożliwia dojrzałe przygotowanie do małżeństwa, najpierw należałoby uleczyć te rany.
fiamma75 napisał(a):Właśnie małżeństwo z kochającą czułą osobą bywa najlepszym lekarstwem i seks kojarzy się wtedy zupełnie inaczej.
asv napisał(a):fiamma75 napisał(a):Właśnie małżeństwo z kochającą czułą osobą bywa najlepszym lekarstwem i seks kojarzy się wtedy zupełnie inaczej.
To nie jest takie proste. Aby doszło do małżeństwa najpierw należy poznać i spotkać drugą osobę, a jeśli to zranienie jest zbyt głębokie do tego spotkania nigdy nie dojdzie.
Ami napisał(a):Chodzi o to,że współżycie małżonków, nie jest "tylko" okazaniem miłości,lub wolą poczęcia dziecka,ale jest także szczególnym znakiem jedności między Chrystusem i Kościołem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości