przez Antonia » 24 lutego 2005, o 21:18
Biorę magnez od siedmiu miesięcy; przez kilka, kilkanascie dni w miesiącu mogę powiedziec brak odczucia sliskości (nic w odczuciu), ale co któryś dzień na papierze zauważam kropelkę dosłownie sluzu, tzn wiem, ze coś się błyszczy - ale nie jestem w stanie na podstawie tak znikomej ilości określić cech; ani rozciągliwości, czy lepkości, ani tego czy jest przezroczysty czy nie. To jest naprawde śladowa ilość. Mam to traktowac jako wydzielinę z pochwy, czy jako śluz szyjkowy? Rozróżnienie w szklance wody nie wchodzi w rachube, bo to tylko ilość jak łepek od szpilki. narazie zapisuję "sucho".