hej nefrytowa
u nas to trochę inaczej.. o pierwszą ciąże staraliśmy się osiem cykli (nie jakoś intensywnie, po prostu nie zabezpieczaliśmy się), niestety w lipcu na przełomie 10/11 tyg. poroniłam
od czasu poronienia cisza
wiem, ze mam owulacje, w miarę regularne cykle, kiedys były jak w zegarku, teraz 2-3 dni wydłużyły mi się, no ale to nie tragedia.. niby.
czyli jaby tak podsumować to już 20 miesięcy
wiem tyle, ze moge zajść w ciaże.. ehh.. czemu to wszystko takie trudne
własnie wspomniałam mojemu mężowi, że chyba czas się wziąć za jakies badania i tak myślę, zeby zacząc od Niego, jak to wykluczymy to potem się weźmiemy za mnie
nefrytowa, życze CI i sobie też
zebysmy miały w końcu pełne rodziny