maharet,
mysle ze niepotrzebnie martwisz sie na zapas. podejdz do sprawy etapami: jestes jeszcze przed slubem wiec teraz skup sie na przygotowaniach do malzenstwa. gdy wezmiesz slub- naciesz sie malzonkiem i pobadzcie sobie jakis czas tylko we dwoje. ponoc psychologia doradza by malzonkowie przez rok pobyli sobie tylko razem ale mysle ze ten czas najlepiej ustala sobie sami zainteresowani. a dopiero gdy troche nacieszycie sie soba, zacznijcie snuc plany rodzicielskie. teraz bez sensu lamac sobie glowe, tym bardziej liczac koszta opiekunki, ubranek i pieluch bo od poczecia do kosztow na dziecie mija jednak spory czas, nie mowiac juz o tym ze nawet mocno sie starajac, nie zawsze zachodzi sie w ciaze od razu.
ja zaszlam w ciaze kilka miesiecy po slubie. nie dlatego ze poczulam jakis instynkt, tylko dlatego ze mialam w glowie prosty schemat- jestem zona wiec teraz czas na bycie matka. nie staralismy sie jakos, poprostu bylismy otwarci na to co moze sie zdarzyc. no i troche tez balam sie czy wogole ciaza w moim przypadku jest mozliwa- majac 20 lat przeszlam dwie powazne operacje "na brzuchu"- wiec nie stosowalismy NPR w celu unikniecia pioczecia. ale tez nie w celu zaplanowania. pierwsze dziecko urodzilam majac niespelna 27 lat.
mowi sie ze do 35 r.ż jest najlepszy czas na zajscie w ciaze choc sluchajac starszych kolezanek- matek wnioskuje ze nie warto czekac do osiagniecia tej 35- ki. jak juz wyzej bylo wspomniane, po 30- ce mamy inna cierpliwosc, energie, checi. Tobie jednak do 30- ki jeszcze troche brakuje wiec do tego czasu naprawde wiele moze sie zdarzyc. moze nawet zapragniesz malenstwa w bardzo niedalekiej przyszlosci, bo i tak bywa.
najwazniejsze jest to, ze macie wogole plany rodzicielskie co juz swiadczy o Waszej otwartosci na zycie. a kiedy je zaplanujecie to Wasza sprawa. to wazne by wybrac najlepszy czas kierujac sie waznymi dla nas wzgledami choc warto tez wiedziec ze NIGDY nie bedzie tak, ze bedziemy calkiem gotowi na dziecko. zawsze znajdzie sie cos co sprawi, ze mozemy odkladac poczecie w nieskonczonosc.
z mojego doswiadczenia powiem ze wiele spraw jakos samo sie uklada gdy dziecko sie pojawi. gdy urodzilam pierwsze, pracowal tylko maz i zarabial nieduzo a jednak posiadanie malenstwa wcale nas nie zrujnowalo. kolezanki daly gore ciuchow, wozkow i innych akcesoriow. gdy ktos ze znajomych idac do nas w gosci pytal co kupic dziecku, mowilismy ze pieluchy co pozwolilo sporo zaoszczedzic. dzis mamy 3- ke dziatek i tez dajemy rade.
naprawde mozna wszystko sobie poukladac, Pan Bóg jest obecny w rodzinach i czuwa nad nimi tak wiec duzo spokoju zycze i radosci z przygotowan do slubu a potem kolejnych radosci w malzenstwie