Teraz jest 19 kwietnia 2024, o 03:25 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

jak przekonać do NPR zone

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

jak przekonać do NPR zone

Postprzez wierny » 15 kwietnia 2010, o 20:36

witam,

bardzo wiele postow poswieconych jest przekonywaniu mezow/narzeczonych/chlopakow do stosowania metody NPR, za to w ogole nie można doszukać sie materialow, gdy sytuacja jest odwrotna.

Moj problem jest bardo powazny, poniewaz zona nie chce stosowac tej metody( po narodzinach dziecka), a ja nie potrafie zaakceptowac pigulek, ze wzgledu na to, ze ich dzialanie na organizm nie moze obejsc sie bez skutko wubocznych oraz nie pozwala mi sumienie.

Czy macie/mieliscie podobne sytuacje i co robic :-(
wierny
Przygodny gość
 
Posty: 1
Dołączył(a): 15 kwietnia 2010, o 20:02

Postprzez Misiczka » 16 kwietnia 2010, o 15:43

A czy w Waszej sytuacji stosowanie NPR jest w w ogóle możliwe? Stawiasz sprawę w ten sposób, że "żona nie chce", może przejrzyj najpierw wątki dotyczące ogromnych trudności zwiazanych z NPR poporodowym..

(nie-NPR nie musi od razu oznaczać pigułek)
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Postprzez Amazonka » 16 kwietnia 2010, o 18:26

Macie już doświadczenie w stosowaniu metody przed staraniami i kontakt z instruktorem w razie potrzeby?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Oleńka Z » 16 kwietnia 2010, o 21:30

Trochę ciężko doradzić jakich argumentów użyć za NPR, bo nie napisałeś dlaczego Twoja żona nie chce stosować tej metody.
Po porodzie, przed powrotem cykli, stosowanie NPR jest trudniejsze, dlatego dobrze jest mieć wtedy stały kontakt z doświadczonym instruktorem NPR.
Oleńka Z
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 26 grudnia 2009, o 22:47

Postprzez Oleńka Z » 17 kwietnia 2010, o 11:17

Tutaj jest jeszcze kontakt do internetowej Poradni Małżeńskiej http://www.poradnia.szansaspotkania.net , gdzie jeśli będziesz chciał, możesz poradzić się odnośnie swojego problemu. Może dysponują też kontaktami do kompetentnych osób zajmujących się podobnymi problemami w mieście, w którym mieszkasz. Osobiście myślę, że konieczna będzie pomoc kogoś znającego się na rzeczy, z zewnątrz.
Jednak nie wywieraj na żonie presji. Czas poporodowy jest dla kobiety bardzo trudny, kiedy potrzebuje od męża dużo ciepła, zrozumienia, wsparcia itd.
Gratuluję Twojej postawy. Pozdrawiam serdecznie.
Oleńka Z
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 26 grudnia 2009, o 22:47

Postprzez Isienka » 19 kwietnia 2010, o 00:54

Misiczko, ten dopisek drobnym drukiem jest w tym wątku dość nie na miejscu. Nigdy nie powinno się udzielać złych rad. Tym bardziej nie na forum pomocy.
Isienka
Przygodny gość
 
Posty: 21
Dołączył(a): 14 lutego 2008, o 12:43
Lokalizacja: arszawa

Postprzez Misiczka » 19 kwietnia 2010, o 12:46

Nie jetem w stanie (na razie po doświadczeniach jednego okresu poporodowego, wkrótce będzie następny) powiedzieć z czystym sumieniem, że to zła rada.. więź małżonków jest ważniejsza od stosowania lub nie określonych środków i stanowczo twierdzę, że każda para musi w swoim sumieniu roztrzygnąć co w danej sytuacji jest dla nich lepsze.

Przede wszystkim jednak oczywiste jest że wszelkie decyzje w tej materii muszą być wspólne, a kierowanie do obcych ludzi problemu pt. "tylko to jest słuszne, moja żona nie chce, więc nie ma racji, jak ja przekonać?" zamiast rozmowy z żoną i wsłuchania sie w jej racje nie jest dobrym rozwiązaniem.

Co więcej, nie da się wykluczyć, że w tej konkretnej sytuacji, jeżeli istnieją ku temu przesłanki, np. zagrożenie dla zdrowia w przypadku kolejnej ciąży, silna blokada psychiczna wywołana lękiem przed nieplanowaną ciążą i wiele innych sytuacji, które sprawiają, że wybór nie jest czarno-biały, ta sugestia drobnym druczkiem mogłaby byc dopuszczalna bez popadania w konflikt z sumieniem i za aprobatą spowiednika.
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Postprzez fiamma75 » 19 kwietnia 2010, o 17:37

zgodzę się z misiczką.
Poza tym nie wiemy czy żona wiernego jest osobą wierzącą.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez artura » 19 kwietnia 2010, o 22:23

już zdaje się pisałam w innym wątku, że nie ma przyzwolenia Kościoła na jakąkolwiek antykoncepcję, więc nie wiem czemu próbujecie wiernemu ją sugerować... i wybielać...
Ja na Twoim miejscu próbowałabym zaświadczyć żonie i tym jak wielką miłością w naszym życiu jest Jezus Chrystus, jak bardzo nas kocha i dlaczego Jego przykazania są dla nas dobre (dzisiejszy Ps 119 :) ). Ślubowaliście sobie miłosć, wierność i uczciwość małżeńską i stosowanie antykoncepcji / środków wczesnoporonnych byłoby łamaniem tej przysięgi. Mi w takich sytuacjach też przypominają się mocne słowa pani dr Wandy Półtawskiej, która się dziwi dlaczego ludzie dla tych kilku chwil przyjemnośći ryzykują zbawienie wieczne....(to pamiętam jak mówiła w kontekście współżycia przed małżeństwem, ale tu jest taka sama sprawa)...
Módl się za żonę o łaskę zrozumienia i bardzo dużo jej pomagaj przy dziecku, bądź czuły, cierpliwy i dobrze poczytaj o NPR-ze po porodzie, jest dużo publikacji na ten temat (niekoniecznie tylko w internecie). Zalecam tez jak poprzedniczka kontakt z instruktorem, na pewno jakiegoś znajdziecie.
Ja ze swej strony mogę powiedzieć, że u mnie gdy wracała płodność ok. 14 miesięcy po porodzie (cały czas karmiłam naturalnie), to było to ewidentnie widać, nawet dopiero wtedy zaczęłam mierzyć tempkę i wychwyciłam skok i wiedziałąm kiedy mam się spodziewać pierwszego krwawienia od tak długiego czasu...
artura
 

Postprzez lajla » 20 kwietnia 2010, o 22:02

Artura, szczęściara z Ciebie. Ja np. nie miałam tyle szczęścia, bo za pierwszym razem w 7. tyg. po porodzie dostałam pierwszą @ (akurat byłam u gina w trakcie jej trwania, który potwierdził, że to jest @), ale następną dostałam 5 miesięcy później, a było to ciężkie pięć miesięcy. Ostatnio po drugim porodzie było podobnie. Szyjka i śluz nie były dla mnie czytelne, a ponieważ nie możemy sobie pozwolić na kolejną dzidzię, to znów było ciężko. W obydwu przypadkach prawdopodobnie uratowało nas to, że jak dzieci skończyły pół roku, wróciłam do pracy, więc przerwy w karmieniu przyspieszyły powrót płodności. Poza tym mnie do szału doprowadzało czytanie o tym, że w tym czasie powinniśmy zachować spokój, dużo rozmawiać, oddawać się pieszczotom, unikając pointy w postaci orgazmu, co jak dla mnie było równoznaczne z tym jakby kogoś, kto kilka dni nie jadł, posadzić przy stole przed talerzem zupy i powiedzieć, żeby się nasycił patrzeniem. Sorry! Mamy różne temperamenty, charaktery i po prostu nie da się wszystkich wrzucić do jednego worka! Okres poporodowy to jest koszmar i cieszę się, że mamy to już za sobą!
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron