No nie są to dla mnie zbyt pocieszające wieści ale bardzo dziękuję Wam za odpowiedzi.
W podobnym temacie na tym forum znalazłam taką informację:
"Ostatnie wytyczne (2007) brytyjskiej Krolewskiej Akademii Położnictwa i
Ginekologii (Royal College of Obstetricians and Gynaecologists) mówią, że
kobiety po dwóch CC bez komplikacji z cięciem dolnym poprzecznym w ciąży
bezproblemowej, rodzące o czasie, które uzyskały dogłębną pełna konsultację
informacje od położnika-specjalisty, mogą być kandydatkami do zaplanowanego
porodu SN. Natomiast po trzech cięcia SN są uznane za przeciwskazane.
"
Ciekawy tekst. Do tej pory wg mnie, 2 cc były bezwzględnym wskazaniem do 3cc (jak już pisałam w poprzednim poście). Po przeczytaniu tego tekstu w zasadzie nie wiem co o tym myśleć. Mój lekarz (profesor, uznany za dobrego fachowca) już po 1cc uznał, że bezpieczniejsza będzie 2cc.
Teraz zastanawiam się czy słusznie postąpiłam zgadzając się na "umówioną cc". Nie było żadnych innych wskazań ( typu np. zbyt cienka blizna itp.)oprócz stanu po cc. (Wiadomo, że jeśli są jakiekolwiek wskazania do następnego cc i lekarz sugeruje takie rozwiązanie, to niestety nie ma wyjścia, lepiej nie ryzykować).Osobiście też bałam się sama podjąć inną decyzję niż lekarz i np. próbować sn. (Po moim pytaniu o możliwość sn, lekarz odpowiedział, że on by jednak zalecał cc, bo też jak na moją posturę, to duże dziecko (ok. 4kg) i bałby się niedotlenienia, (a nie jestem znowu taka szczupła
).Po takiej info. już nie myślałam o sn. Jak by się coś stało to bym chyba nigdy sobie tego nie wybaczyła...
Myślę, że jednak troszeczkę chodzi w tym wszystkim też o podejście lekarza i gdy nie ma żadnych innych wskazań do cc( oprócz stanu po cc), to jednak umożliwić poród sn i w razie jakichkolwiek komplikacji zdecydować o cc. Może jednak brakuje lekarzy, którzy udzieliliby nam "dogłębnej pełnej informacji i konsultacji "(oczywiście przy spełnionych wszystkich warunkach wymienionych w tekście ),by móc jednak próbować sn, bez niepotrzebnego zniechęcania.
Podkreślam, że nie mam zamiaru nikogo przekonywać do sn po cc, ani też podważać tu decyzje lekarzy, którzy decydują o cc. Czasem nie ma innej możliwości. Każda sytuacja też jest inna i niekiedy jest to najlepsze wyjście itd. Zgadzam się z tym w pełni. Jednak jak byłam w szpitalu po 2cc, to takich "przypadków" jak ja było b. dużo, aż położne kręciły głowami i pytały retorycznie "czy zawód położnej jeszcze istnieje, bo same "cesarki"...
Akurat w tej dziedzinie nie jestem fachowcem i właściwie nie wiem jak ustosunkować się do tej sprawy.
Beatka, Mysza
Życzę Wam dużo sił i zdrowia i opieki Bożej przede wszystkim, na nadchodzący czas narodzin, dla Was i Waszych małych Dzieciaczków