przez Isienka » 15 listopada 2009, o 04:00
Ja brałam ślub w niedzielę:-) Ale zamiast wesela miałam uroczystą kolację w restauracji, od godziny 17 do 24 (ślub był o 15) - nie ze względu na niedzielę, tylko dlatego, że byłam w żałobie i z tego względu trochę skromniejsze przyjęcie. Byliśmy bardzo zadowolenie, goście chyba też;-)
Woleliśmy ślub niedzielny od piątkowego, bo, po pierwsze, uważaliśmy, że dzień jest mniej świąteczny (dyspensa dyspensą, ale ja np. nie potrafiłabym zapomnieć, że to dzień umartwienia, a nie radości), a po drugie - goście wcale nie mieliby mniej problemów: ci z daleka musieliby wziąć wolne, ci, którzy mają bliżej - zwolnić się z pracy.
Gdybym chciała robić dłuższe wesele, pewnie próbowałabym zorganizować ślub trochę wcześniej (o 11-12, a gdyby goście chcieli przyjechać poprzedniego dnia, to może i o 10:-) Tylko wtedy nie da się raczej wziąć ślubu w zwykłym, parafialnym kościele, bo to koliduje zwykłymi, parafialnymi mszami, ale w jakimś kościele przyklasztornym, gdzie mszy jest mniej - czemu nie. A jeśli chcielibyście ślub o 13.00 i później, to większość parafialnych kościołów jest już wtedy wolnych.
Takie wesele w dzień można zorganizować inaczej niż zwykle - ja np. marzyłam o weselu w ogrodzie (niektóre sale takie organizują), ale w końcu zdecydowaliśmy się na termin wrześniowy i jednak na popołudnie, więc musiałam z tego zrezygnować;-) Jeśli sala ma wyjście na ogród, to wesele może być też takie pól na pół.
A pomysł, żeby ślub był w sobotę, ale w jakimś mniej popularnym miesiącu też nie jest zły - tak naprawdę na pogodę zwraca się dużo mniejszą uwagę niż to się wydaje przed ślubem (ja uwielbiam wrzesień, a trafił mi się wyjątkowo nieładny dzień - i ledwie to zauważyliśmy:-) Poza tym ślub latem nie gwarantuje ładnej pogody - np. w tym roku soboty lipca były deszczowo-burzowe.