rybka napisał(a):masz dużą odporność - i to bardzo dobrze.
a dla tych którzy jej nie mają są środki znieczulające. to już chyba samemu trzeba wyczuć co lepsze. staram się nie brać przeciówbólowych w czasie @, a moja siostra regularnie co miesiąc łyka spore dawki - kwestia tego czy ból jest silny czy zaledwie odczuwalny... i odporności.
Jeśli chodzi o żel znieczulający przy „pierwszym razie”, to moim zdaniem jest najgorszym rozwiązaniem. Próbuję przewidzieć taką sytuację:
Kobieta po użyciu takiego żelu ma bardzo wysoko próg bólu, nie poczuje więc ewentualnych bardzo silnych podrażnień, do których nie dopuściłaby, gdyby żelu nie użyła. Gdy żel przestanie działać, to dopiero będzie cierpienie, leczenie ran i lęki psychiczne. Taki żel, jeśli silnie działa, to ma pewnie masę skutków ubocznych, przypuszczalnie pogorszy podrażnienia, być może też zniszczy naturalną florę bakteryjną.
Moim zdaniem wystarczy oliwka lub specjalny żel, ale nie znieczulający.
A lęk psychiczny? Błonę dziewiczą traci się tylko raz – mając tego świadomość, nie można się bać, że tak samo będzie następnym razem... bo nie może być, skoro już było. Inna kwestia, to jak się nie udało, więc lepiej zadbać, by się udało, a wtedy lęki się nie pojawią.
Środki znieczulające powinny być stosowane przy bolesnych kontuzjach i w sytuacjach, gdy wiemy, że efekt będzie lepszy niż przy ich nie zastosowaniu – problem w tym, że czasem trudno to przewidzieć. Coś o tym wiem, bo brałam pigułki antykoncepcyjne na zmniejszenie bólu podczas @, po odstawieniu mam znowu bolesne @, rozregulowane i dłuższe niż kiedykolwiek oraz problemy z podwyższoną prolaktyną.
Stąd też mój brak zaufania do lekarzy, przepisał pigułki i nie powiedział, co może być po odstawieniu, a na ulotkach tego nie ma w działaniach niepożądanych, widocznie nie trzeba pisać, co może być po odstawieniu leku.
Jeśli chodzi o prolaktynę, to zaczęło się od dwóch bolących guzków w piersiach, inny lekarz, do którego poszłam zlecił badanie na PRL, z wynikami nie trafiłam już do tego samego, lecz do pani ginekolog, nie potrafiła powiedzieć, o czym świadczą wyniki, zmieniła temat, chciała przepisać pigułki, poszłam do kolejnej pani ginekolog, nie potrafiła powiedzieć, zmieniła temat. W końcu sama znalazłam w internecie sposób interpretacji wyników PRL i PRL po MTC. Później poszłam do pani endokrynolog-ginekolog, potwierdziła hiperprolaktynemię czynnościową, przepisała Norprolac – a mi się nie podoba – w związku z brakiem zaufania - że mam przez pół roku brać lek, który ma tyle skutków ubocznych, więc idę do kolejnego lekarza.
Jeśli chodzi o @, to w czasie pierwszych dni czasem przez cały dzień zjadam 8 tabletek nospy i 8 ibupromu, na szczęście zwykle mniej wystarcza.