Ojej, juz kolejny raz czytam o "swoim" problemie! To nie mój problem a koleżanki, ja tylko zadałam pytanie...
Kochana, rozumiem, ze masz powazny problem do rozwiązania. Kobieta, która wie, ze jej ukochany ogląda pornografią i się przy niej masturbuje czuje się zdradzona i zdruzgotana. Doceniam, ze Twój chłopak nie nalega na współżycie, ale popełnia podstawowy bład w myśleniu: MAŁŻENSTWO NIE ROZWIAZUJE PROBLEMU. Jeżeli ozenie się z ciągłym przekonaniem, ze nic w tym złego, to on wcale tego nie rzuci ( moze na jakis czas, ale wróci do tych "rozrywek"). Czyli co trzeba zrobic przed zawarciem zwiazku to przekonac go, ze porno i samogwałt naprawdę wpływają żle na niego, Ciebie, waszą relację. On musi wiedziec, ze to złe, inaczej...no cóż, będziesz w małżenstwie cierpiec zastanawiając się, czy on to zrobił czy nie.
Powiem cOS BARDZO DOSADNIE. Mężczyzna z nawykiem masturbacyjnym nie osiąga satysfakcji podczas współzycia, ponieważ kobieta, która nie ma gabarytów filigranowej CHinki, daje mu wrazenie "luzu" w pochwie. Dlaczego? ANo dlatego, ze facet wie jak mocno zacisnąc, by było przyjemnie.
Mysle, ze mozna się nad tym zastanowic.
Jezeli nie przokonuje go Twój ból, to przytaczam Ci tu teraz kilka cytatów z Lwa Starowicza, pokaz je chłopakowi, nie moze tu powiedziec, ze to jakies koscielne wymysły.
"Nawyk masturbacyjny mężczyzny
W wyniku przyzwyczajenia się do określonej intensywności bodźców dotykowych w trakcie samozaspokajania się, może w stosunku powstać uczucie nadmiernego luzu"
"Bardzo ważne dla rozwoju psychoseksualnego okazały się fantazje seksualne towarzyszące masturbacji, mogą one bowiem ukierunkować nie tylko przyszłe zachowanie, ale i zainteresowania seksualne. Jeżeli np. młody człowiek w trakcie masłurbacji rozbudowuje swoje fantazje seksualne, drobiazgowo określa w nich zachowanie własne i partnerki, wyobraża sobie określony typ budowy kobiety, to zakodowane reakcje seksualne mogą być tak trwałe, iż we współżyciu seksualnym z partnerką odczuwana satysfakcja jest znacznie mniejsza niż w samogwałcie, może też nie być jej wcale. Ten mechanizm bywa przyczyną paradoksalnego zachowania mężczyzny w związku - woli nadal uprawiać samogwałt niż współżyć z partnerką, chociaż nic nie potrafi jej zarzucić i związek ocenia jako udany. Dla partnerki tego typu zachowanie partnera wzbudza rozczarowanie, zażenowanie, a nawet uczucie upokorzenia i zazwyczaj usiłuje „winę" za odrzucenie jej osoby przypisać sobie, jakimś własnym cechom; stąd łatwo powstają kompleksy. Fantazje towarzyszące masturbacji mogą również prowadzić do powstania różnego typu dewiacji. Wielu badaczy w nich właśnie upatruje genezę np. homoseksualizmu, ekshibicjonizmu, triolizmu itp. Muszę przyznać, iż u wielu moich pacjentów również udało się rozpoznać taki właśnie mechanizm rozwoju dewiacji."
"Wyobraźnia seksualna może tez odgrywać w życiu seksualnym rolę pierwszoplanową, odpowiedzialną za fakt przeżywania orgazmu. Częściej to się zdarza w samozaspokajaniu się, w którym dla dane) osoby drażnienie mechaniczne narządów płciowych spada do ,drugiej" rangi. Wyobraźnia tak dalece rozbudza podniecenie, iż drażnienie mechaniczne jest jedynie elementem towarzyszącym. Czasem nie osoba partnera, a właśnie wyobraźnia i dostarczane przez nią bodźce działają najsilniej podniecająco. Osoba partnera staje się często drugoplanowa, sprowadza się do roli narzędzia lub substytutu (podstawia się inną osobę). Tego typu przykłady nie są rzadkie i tak np. partnerka rozczarowana swoim partnerem woli wspominać innego, znanego z jej przeszłości erotycznej i w zasadzie nadal z tamtym współżyje, chociaż ogranicza się to do świata wyobraźni. Istnieje zatem w jej współżyciu partner realny, sprowadzający się do roli „pobudzacza" mechanicznego, oraz partnerkochanek (w świecie wyobraźni) fascynujący erotycznie."
Pozdrawiam gorąco i zyczę szczęscia