Dziękujemy za całego serca wszystkim, którzy modlą się i będą się modlić za naszego synka.
Właśnie takie historie jak ta którą pokazałą Jagienka, i o której inne piszecie dodają nam otuchy - nie ukrywam, że po cichu wierzymy i modlimy się za to, żeby po porodzie to wszystko okazało się jakąś okropną pomyłką. Wszyscy przekonują, ze to tylko badanie usg i trzeba czekać do porodu. Troche nie pociesza nas fakt, że diagnozę potwierdziło dwóch lekarzy, z czego jeden jest profesorem i najlepszym specjalistą patologii ciąży na pomorzu, skąd jesteśmy. Ale cuda przecież się zdarzają.
Dziękujemy Jagienko za przytoczoną historię, ktoś już nam poradził, zeby modlić się przez wst. Ojca św., ale teraz będziemy to robić z jeszcze większą gorliwością.
AgaM - a czy o wadach Twojej córeczki dowiedziałaś się już w czasie ciąży?
W takim razie Ty jedna wiesz najlepiej jakie to uczucie...
I jak Ona sie rozwija, jeśli możemy spytać?
Tak, jest dokładnie tak jak piszesz, dzieci z agenezją mogą dla niepoinformowanych wydawać się zupełnie normalne, mieć jedynie niewielkie problemy z nauką i koncentracją, a z drugiej strony mogą być bardzo głęboko upośledzone, nie chodzić, nie mówić, nie słyszeć...I ta kompletna niepewność jest nie do opisania. Choć trzymamy się tych pozytywnych wariantów i głęboko wierzymy w Boże miłosierdzie.
Wiemy doskonale, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
Mnie (mama) spotkało już w życiu tyle cierpień, że brat ostatnio zażartował że chyba zostanę świętą (znając siebie najlepiej definitywnie zaprzeczam jakoby to było możliwe
i we wszystkich z nich staram sie dostrzegać rękę Bożą.
Ale to...
Liczę, że ten krzyż Bóg nam jednak daruje.