Teraz jest 8 maja 2024, o 06:42 Wyszukiwanie zaawansowane
bio-diesel napisał(a):
jesli przed slubem seks, czulosc, namietnosc nie maja zadnego znaczenia, wrecz so marginalizowane, uwazane za zle, niewlasciwe, to jak mozna twierdzic pozniej ze jest to piekne, cudowne, laczy ludzi itp. wymyslajac sztuczna bariere jaka jest slub
Z własnych obserwacji wydaje mi się, że pary, które współżyją z sobą regularnie mniej okazują sobie te wszystkie uczucia, zaś zakochani, którzy starają się żyć w czystości częściej się przytulają, całują itd.
Czystość jest bardzo delikatną sprawą. I chyba poznaje się jej wartość dopiero wtedy, gdy się ją straci. Czasami trudno utrzymać te wszystkie piękne uczucia i pragnienia na wodzy, jednak, myślę, że zwłaszcza dla faceta to świetna okazja, by poćwiczył swoją silną wolę.
bio-diesel napisał(a):j
silna wole, wole cwiczyc inaczej, poza tym latwo jest gdy sie nigdy nie palilo papierosow i nie pali, wtedy gdy ktos proponuje to latwo odmowic, gorzej jesli ktos pali nawet raz na jakis czas, takiej osobie trudniej odmowic i to tak naprawde jest wyzwaniem i cwiczeniem silnej woli
małe słoneczko napisał(a):bio-diesel napisał(a):j
silna wole, wole cwiczyc inaczej, poza tym latwo jest gdy sie nigdy nie palilo papierosow i nie pali, wtedy gdy ktos proponuje to latwo odmowic, gorzej jesli ktos pali nawet raz na jakis czas, takiej osobie trudniej odmowic i to tak naprawde jest wyzwaniem i cwiczeniem silnej woli
A nie pomyślałeś, że skoro jest trudniej sobie czegoś odmówić, bo znasz już tego czegoś smak, to jest to większe poświęcenie, a co za tym idzie- pokazanie tej drugiej, kochanej przecież osobie, że zależy Tobie na niej, bo jest WYJĄTKOWA?
Nie musiałeś pisać o papierosach, wiadomo o co chodzi. Nie myśl, że na tym forum są sami "święci" ludzie. Myślę, że niemal 99% osób z działu "Narzeczeństwo", wie czym jest intymna bliskość z kochaną osobą.
Nie znam Cię, ale wydaje mi się, że (jak napisałeś w poprzednim poście) Twoja dziewczyna zaczęła się "przełamywać", z tego względu, że niestety w sprawie czystości nie ma z Twojej strony wsparcia, a ona zapewne nie jest z drewna i za każdym razem, gdy mówiła Tobie "nie" też prowadziła walkę sama z sobą.
I żeby nie było, powtórzę się może, ale to ja w naszym związku jestem osobą, która mniej przywiązywała wagę do czystości. Jestem żywym przykładem, że w niektórych kwestiach poglądy się zmieniają:) a pomogła mi w tym postawa mojego narzeczonego, który mimo poprzednich kobiet w swoim życiu, pokazał mi, że warto czekać, że szanuje mnie i tym swoim wyrzeczeniem dał świadectwo, że jestem dla niego wyjątkowa i tak naprawdę... mimo doświadczeń z przeszłości- jedyna.
pozdrawiam serdecznie, słoneczko
bio-diesel napisał(a):[
PS. dla niej zucilem palenie
I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.
Nie wprzęgajcie się we wspólne jarzmo z poganami. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego.
mmadzik napisał(a):jeśli "ustąpi" to przyklaskuje egoizmowi męża
mmadzik napisał(a):razem rozeznawać, co jest DOBRE, i dopiero decydować.
bio-diesel napisał(a): sa ludzie dobzi i zli, madrzy i glupi
małe słoneczko napisał(a):bio-diesel napisał(a): sa ludzie dobzi i zli, madrzy i glupi
Ja już z tych czterech to wolę być dobra, bo nawet jak za dużo myślę, to mi się kićka wszystko i w konsekwencji i tak jestem wariatka:)
bio-diesel napisał(a):no ale przeciez ona nie jest egoistka, jesli mysli na pierwszym miejscu o "bogu" nie zapominaj ze bog to ludzie, nawet brat twoj najmniejszy on jesli czegos cche i sie tego domaga jest egoista, ona (lub odwrotnie) jesli w gre zaczyna wchodzic bog czy wiara juz nie cudne i jakie sprytne
bio-diesel napisał(a):wlasnie chodzi caly czas o ta roznice w tym co dla kogo jest dobrem i wartoscia, myslisz ze uwazajac cos za zle i grzeszne proponowal bym to mojej ukocchanej, nigdy! przenigdy!
bio-diesel napisał(a):te teksty dalej to przegiecie ale nie zamierzam sie wdawac w dysputy teologiczne tu wychodzi tolerancja, otwarcie na drugiego czlowieka, a moze tylko drugiego katolika? czlowiek to czlowiek, sa ludzie dobzi i zli, madrzy i glupi
mmadzik napisał(a):Cóż, te teksty dalej to Pismo Święte - podstawa wiary chrześcijańskiej, że już nie wspomnę o pierwszym fragmencie z Kazania na Górze - podstawy podstawy Nie wymagam od Ciebie, żebyś to rozumiał, nie jest to łatwe dla kogoś, kto nie ma tej łaski słuchania Słowa na bieżąco. Chociaż z tego, co się orientuję to Twoja dziewczyna jest praktykująca - może ona kiedyś podejmie się wytłumaczenia Ci tego A co do otwarcia na drugiego człowieka - oczywiście, jak najbardziej! Tyle że chodzi tutaj o to, że nie każdy człowiek może żyć w bliskiej relacji z kimś, kto go skłania do grzechu i nie wpaść w ten grzech jak w bagno. Owszem, są tacy ludzie, są też małżeństwa wierzących z niewierzącymi i są nierzadko bardzo dobrymi małżeństwami, ale nie każdy jest na tyle silny, aby nie wpaść w grzech, kiedy pokusa jest tak blisko. Czasami jest lepiej dla człowieka, żeby się od tego grzechu po prostu odciął, nawet radykalnie.
Pozdrawiam!
to w grę wchodzi demon. Uważasz, że to lepiej, niż jak w grę wchodzi Bóg?
aaa... Wiadomo, że rzecz dobra dla jednych może zaszkodzić innym, np. młotek jest dobry dla robotnika, który nim pracuje, ale przestaje być dobry dla kogoś, kto tym młotkiem dostał w głowę. Tylko, że mówimy tu o rzeczach z natury dobrych. Tak samo seks, który jest z natury dobry w małżeństwie może być źle wykorzystany poza małżeństwem. Myślałeś kiedyś, jak bardzo zraniona i wykorzystana może czuć się Twoja dziewczyna, która zgodziła się na współżycie z Tobą, kiedy Tobie za jakiś czas coś strzeli do głowy i ją zostawisz? Uważasz, że namawiając ją do współżycia z Tobą, co w dodatku jest sprzeczne z jej sumieniem, wyrządzasz jej dobro?
Szyszka napisał(a):Zasadnicze pytanie, bio-diesel: (bo udało Ci się zrobić trochę zamieszania):
Podjąłeś tą dyskusję z takim zacięciem, ponieważ szukasz aprobaty dla swojego postępowania (i gdy ją odnajdziesz, będziesz spokojniejszy) czy dlatego, żeby kogoś na tym forum "nawrócić" w stronę, w którą sam zmierzasz (i gdy kogoś do tego przekonasz, będziesz spokojniejszy)?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości