Mąż mojej koleżanki zginął na miesiąc przed I Komunią ich córek.Nie muszę chyba mówić w jakim stanie psychicznym przed dłuższy okres znajdowała się koleżanka. Przed samą komunią spotkał się z nią ksiądz i wręcz "nakazał" jej ubrać się w tym dniu w jasne kolory i w uśmiech.Było jej bardzo ciężko,ale to była wielka i radosna uroczystość przede wszystkim jej córek i tak miały ten dzień zapamiętać.
Uważam wręcz,że wielkim nietaktem jest ubieranie się w żałobę na I Komunii, ślubie i weselu czy chrzcinach.To są z zasady wielkie i radosne uroczystości i goście powinni radować się razem z gospodarzami ( nawet łącznie z tańcami), a nie wszem i wobec czernią i smutkiem przypominać o śmierci i żałobie. Płaczcie z płacxzącymi, cieszcie się z cieszącymi.
Czarny ubiór jest symbolem tylko i wyłącznie dla żywych, zmarłym pomaga modlitwa.
Pamiętajmy o naszych bliskich zmarłych , ale uroczystości naszych bliskich żywych przeżywajmy radośnie i kolorowo
Wesela powinny w takich sytuacjach wyglądać jak u Fiammy