Gza, dziewczyno!!! Przerażasz mnie!!!
Ty masz prawo do rodziny, do szczęścia
Ja nie mam żadnych złych doświadczeń na koncie (przynajmniej uświadomionych), a też nie lubię gadać o moim życiu intymnym z obcymi. Dlatego jak mam kłopoty z interpretacją wykresów, to staram sięuzyskac pomoc on-line, zamiast spotykać się oko w oko z kimś!!!
Do tego o tych Paniach z kościelnych poradni rodzinnych nie mam dobrego zdania - przedstawiają najczęściej zakłamany - przelukrowany - obraz npr. Taka tania reklama, która wprowadza w błąd kupującego!!!
Ale to już inna sprawa!
Przed ślubem też nie poszłam do poradni - włąsnie z tego powodu co Ty - nie maiałąm ochoty z obcą Kobietą gadać o moim śluzie! Podpis bez problemu mogłam sobie załatwić u znajomej! Potem miałam jednak wyrzuty sumienia (bo w końcu to obowiązek przedślubny) i poszłam po ślubie. I z prespektywy czasu stwierdzam, że jak bym tę kobietę jeszcze raz spotkała, to bym na niej suchej nitki nie zostawiła za te głupoty, które nam opowiadała...!!!
U mnie było jednak inaczej w czasie rozmów z narzeczonym. Obcych się wstydziałam, ale z nim rozmawiać umiałam, nie stanowiło to problemu!
A może zaopatrzcie się w jakieś książki o npr i od tego zacznijcie. Tak się oswoicie oboje z tematem. A Ty nie będziesz musiała patrzeć w oczy Narzeczonemu, gdy ten będzie zgłębiał tajniki Twojej płodności!!!
Te książki nie są pisane językiem "medycznym", którego Ty się obawiasz. Dobrze się je czyta.
Co do otwarcia się przed facetem, to każda z nas ma opory. Przeczytaj przy okazji wątek o "pierwszym razie". Każda z nas się bała, wręcz walczyła z Ukochanym, nim doszło do pełnego zjednoczenia.
Wiele z nas przez długi okres po slubie męczył problem wstydu. ja jestem już 6 lat po ślubie, a paradowanie nago przed Mężem jeszcze z dwa lata temu było dla mnie problemem!!!
Głowa do góry! Pokonasz lęki! Nie strać owoców terapii i zaufaj!!!
Tatusiowa
(P.S. poprzednie posty też pisałąm ja - żona Tatusia
; korzystam z nicka męża. On tu założył konto gdy w depresji spowodowanej wielomiesięczną abstynencją poporodową szukał pomocy. To kolejny dowód na to, że facet też chce i powinien coś o npr wiedzieć! Myślę, że naprawdę książka - choćby Kippleyowie według LMM - bedzie dobra)