przez duśka » 25 marca 2009, o 19:20
Witajcie,
długo nie zaglądałam na forum, bo z wątku "oczekiwanie" zginęły prawie wszystkie moje towarzyszki (jedne przeszły do wątku ciążowego, inne zrezygnowały, nowe szybko znikają... ?) Okazuje się, że część nas - dłuugo oczekujących - jeszcze się nie poddała i pisze właśnie tu. Ale do rzeczy.
Kręciołku, miło Cię widzieć... Trochę poczytałam dziś o naprotechnologii (znowu). Piszesz, że odbyłaś już spotkania z instruktorem z Białegostoku (jeśli dobrze zrozumiałam) i jesteś po wizycie lekarskiej. Napisz proszę więcej o tym kontakcie (może na priv?) - jak technicznie to wygląda - czym trzeba dysponować, żeby zacząć leczenie? Jakie są Twoje wrażenia? Ile trzeba czekać, jak długo trwają spotkania itp. - co będziesz mogła napisać. Mam ochotę wybrać się w tę podróż... Jeśli pamiętasz mnie z tamtego wątku - też czekam na maleństwo 7 rok (z czego 5 lat bardzo świadomie). Obecnie jestem w stanie jakiegoś zawieszenia - działamy bez sensu i bez żadnego planu (chyba brakuje nam siły, choć paradoksalnie nadzieja nie zgasła - czekamy na cud, a lata lecą). Właściwie nie obserwuję dokładnie cykli - ograniczam się do zanotowania terminu miesiączki, śluzu i dni współżycia.
Pozdrawiam Ciebie i wszystkie długo oczekujące.