Teraz jest 4 czerwca 2024, o 00:03 Wyszukiwanie zaawansowane
fiamma75 napisał(a):(choć jeden kapłan mi mówił, że to jest dużo gorszy grzech bo przeciw III przykazaniu).
juka napisał(a):fiamma75 napisał(a):(choć jeden kapłan mi mówił, że to jest dużo gorszy grzech bo przeciw III przykazaniu).
kluczem do uzyskania przebaczenia nie jest ciężar grzechu tylko uznanie swojej winy i chęć poprawy. dlatego tłumaczenie "są gorsze grzechy", choć są zapewne, uważam za nietrafione.
(...)kluczem do uzyskania przebaczenia nie jest ciężar grzechu tylko uznanie swojej winy i chęć poprawy.
Jeśli jakiś kapłan udzielił rozgrzeszenia w takiej sytuacji, to musiał mieć powód - my go nie znamy - spowiedż jest tajemnicą.
Istotnie, to wszystko, co dotyczy spowiedzi (w tym również fakt rozgrzeszenia) są związane tajemnicą, więc nie nam ich dociekać. I ja nie mam najmniejszego zamiaru.
Tylko, że dla mnie - wybacz mocne słowa - to jest zwykła żebranina o akceptację Twojego niewłaściwego postępowania, do ktorego tak otwarcie się przyznajesz. Bo tak naprawdę nie żyjesz do końca w zgodzie ze swoim sumieniem, choć tak doskonale, tak inteligentnie i tak twardo temu zaprzeczasz.
Trudno, zeby studenci sie pobierali jak zyja na garnuszku rodzicow.
Nie pisz, że się tego nie przewidywałaś i się nie liczyłaś z krytyką, pisząc o swojej spowiedzi publicznie, jesteś na to zbyt inteligentna.
Seksu przedmałżeńskiego nie można porównywać z rozterkami dotyczącymi granic pieszczot w małżeństwie czy zezwoleniem na korzystanie z prezerwatyw w wyjątkowych sytuacjach, bo w małżeństwie startujemy od razu z zupełnie innego poziomu. Te kwestie mogą być - i są w pewnych absolutnie wyjątkowych przypadkach, o czym pisze sam Kościół - dozwolone, obciążone mniejszą winą moralną.
A już na pewno żadnym wyjątkiem nie jest dwoje dorosłych, inteligentnych osób, całkowicie zdrowych psychicznie, mieniących się katolikami, którzy współżyją całkowicie świadomie i dobrowolnie tylko dlatego, że im tak wygodnie i nie chce im się czekać do ślubu. I którzy na dodatek radośnie deklarują, że tego działania nie uważają za grzech, nie żałują i nie mają zamiaru przestać, bo "nie można działać wbrew naturze"...
Kasik, Ty nie piszesz o problemach, o rozterkach, o tym, że to jest trudne i czasami trwa latami, że to wygląda w życiu niektórych ludzi jak regularna wojna, w której zdarzają się bitwy wygrane i przegrane, której bez pomocy łaski nie da się wygrać.
A poza tym jak można mieszkać ze sobą bez ślubu to i tym bardziej będzie za co po ślubie.
Trudno mi rozeznać, jaki jest Twój stosunek do spraw wiary, czy Ty wierzysz w Boga,
A gdyby Twój chłopak zmarł, teraz, w takim stanie duszy, byłabyś spokojna o jego zbawienie?
Marry napisał(a):
Z narzeczonym nie współżyjemy przed ślubem - jednak zmagania z czystością są dla nas baaardzo trudne, czasem upadamy. Ale wczoraj byliśmy oboje w spowiedzi - uff, jaka ulga
grak napisał(a):Mężczyzna żył w związku niesakramentalnym. Oczywiście nikt mu uwagi nie zwracał, bo: ma swoje sumienie, jest dorosły, żyją lepiej, zgodniej , niż niejedno małżeństwo sakramentalne... Człowiek nagle zmarł na zawał. Koszmarna rozpacz w jego rodzinie, przecież żył w grzechu, będzie potępiony.
eppl napisał(a):.I łatwiej chyba nam wytrwac w wstrzemiezliwosci jak nie moge, bo mam okres płodny...Jestesmy dla siebie bardziej wyrozumiali...
Bright napisał(a):eppl napisał(a):.I łatwiej chyba nam wytrwac w wstrzemiezliwosci jak nie moge, bo mam okres płodny...Jestesmy dla siebie bardziej wyrozumiali...
To chyba jesteś wyjątkiem, bo w okresie płodnym libido u większości osiąga najwyższy poziom, i im bliżej do owulacji, tym bardziej się pragnie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości