Od kilku miesięcy mam bardzo nieregularny cykl nawet 60 dniowy. Jestem w trakcje 'kuracji' hormonalnej. Mam jednak wątpliwości co do sposobu jej prowadzenia. Lekarz ginekolog-endokrynolog zalecił najpierw w pierwszy leczonym cyklu luteinę i w 16-25 dniu duphaston w 28 dniu wg jego zapewnien miała pojawić się miesiączka. Nic z tego...pojawiła się w 32 dniu. Teraz jestem w drugim cyklu 'leczonym'...39 dzień i nic. W ciąży nie jestem. Dodam, że lekarz zapewniał mnie "w trakcje kuracji duphastonem zawsze jest cykl 28 dniowy'. U mnie to nie działa. Czeka mnie seria zastrzyków...'celem zresetowania organizmu' - słowa lekarza. Moje wątpliwosci budzi fakt, że nie musiałam robić żadnych badań hormonalnych...czy to normalne - chyba nie. Nie wiem co robić?? Poszukać innego lekarza??
Dodam że mamy z mężem jedno dziecko, ale w przyszłym roku chcieliśmy rozpocząć starania o kolejne ...a tu takie zawirowania. Jestem tym wszystkim przybita i mam mętlik w głowie.