Teraz jest 28 marca 2024, o 17:15 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

CIĄŻA POZAMACICZNA

Forum pomocy - ginekologiczne problemy zdrowotne.

Moderatorzy: admin, NB, agulla

CIĄŻA POZAMACICZNA

Postprzez angel » 5 listopada 2008, o 23:29

Kochani, mam pytanie nie dotyczące na szczęście mnie osobiście, ale pewnej bliskiej mi osoby.
Jest to moja koleżanka, która NIESTETY bierze tabletki antykoncepcyjne. Po odstawieniu ich około 3 miesiące temu, nie dostała okresu.
Poszła do lekarza po negatywnym wyniku testu ciążowego. USG wykazało w jajniku wiele pęcherzyków, które nie pękły(tak to jakoś opisała). Poza tym jest podejrzenie ciąży pozamacicznej, ale to dopiero się okaże. Ma iść na jakieś badania hormonów.
Moje pytanie dotyczy tego o co dokładnie chodzi z tą ciążą pozamaciczną. Jakie jest wtedy postępowania. Jak powinno się moralnie postąpić. Co o tym mówi medycyna, a co zdanie Kościoła i Boga, które jednak jest ważniejsze i mądrzejsze,.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, aczkolwiek bardzo mnie to zmartwiło. Byłabym wdzięczna za odpowiedź i wiem, że koleżanka również.
Z Bogiem

Angel
angel
Przygodny gość
 
Posty: 35
Dołączył(a): 6 stycznia 2008, o 10:58

Postprzez julieta » 6 listopada 2008, o 10:24

Poza macicą zarodek nie ma szans na normalny rozwój. Zagnieżdżając się wrasta (najczęściej) w jajowód, choć mogą zdarzyć się inne jego umiejscowienia. Niszczy unaczyniające dany narząd naczynia, co może skończyć się krwotokiem zagrażającym życiu kobiety.
Ciąża pozamaciczna musi zostać usunięta. Kwestie moralne są oczywiste.
julieta
Przygodny gość
 
Posty: 37
Dołączył(a): 13 sierpnia 2008, o 09:58
Lokalizacja: podkarpacie

Postprzez fiamma75 » 6 listopada 2008, o 10:25

Moja droga, przy ciąży pozamacicznej ratuje się życie matki, bo obecnie nie ma szans (poza b. rzadkimi przypadkami ciąży pozamacicznej brzusznej) uratować dziecka.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez angel » 6 listopada 2008, o 10:53

mam nadzieję,że jednak nie ma dzidzi.
ale - Zostawiam to Bogu
:(
angel
Przygodny gość
 
Posty: 35
Dołączył(a): 6 stycznia 2008, o 10:58

Postprzez arTemida » 6 listopada 2008, o 18:18

a czym się różni ciąża pozamaciczna brzuszna od innej?
ja myślałam że każda nie ma szans na rozwój ale skoro są przypadki że udało sie doprowadzić taką ciąże do końca to skąd wiadomo jak będzie w każdym konkretnym przypadku, czy usunięcie będzie dobrym rozwiązaniem, ratującym matke?
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez Amazonka » 7 listopada 2008, o 19:00

Niedawno świat obiegła wiadomość o urodzeniu zdrowej dziewczynki z ciąży jajnikowej w Indiach.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez maharet » 7 listopada 2008, o 20:58

Parę lat temu w Polsceł też się urodziło dziecko z ciąż pozamacicznej.Skoro mowią o tym na całym świecie to muszą to być niestety naprawdę sporadyczne przypadki.
maharet
Bywalec
 
Posty: 147
Dołączył(a): 10 sierpnia 2007, o 16:49
Lokalizacja: Niemcy

Postprzez fiamma75 » 7 listopada 2008, o 21:51

Oglądałam taki program na Discovery czy NG - trojaczki - dwoje w macicy, trzecie na zewnatrz macicy, łożysko do jelit się przyczepił - udało się utrzymać ciążę chyba do 28-30tc (nie pamiętam) - dzieciaczki były skrajnymi wcześniakami, ale przeżyły one i matka - ta ciąża i poród (wiadomo cc) to było cały czas wielkie zagrożenie życia nie tylko dzieci, ale i matki.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez artura » 10 listopada 2008, o 11:52

Z tego co wiem to z punktu widzenia moralności,czeka się na samoistną śmierć dzieciątka, jeśli się zagnieździło w nieodpowiednim miejscu. Faktycznie zdaża się, ze dziecko rozwija się prawidłowo i są szanse na urodzenie. A swoją drogą branie pigułek "antykoncepcyjnych" zwiększa ryzyko ciąży pozamacicznej a także miewa działanie wczesnoporonne...
artura
 

Postprzez fiamma75 » 10 listopada 2008, o 12:18

Artura, to wiesz źle. Postępując w ten sposób, czeka się też na śmierć matki, ponieważ krwotok przy pęknięciu jajowodu moze być tak gwałtowny, że nie dąży się uratowąc matki, nawet gdy jest już w szpitalu. Co do drugiego punktu - to spirala zwiększa ryzyko ciaży pozamacicznej. Z drugiej strony strony mnóstwo kobiet nigdy nie stosowało antykoncepcji a niestety przytrafiło im się to doświadczenie.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez artura » 10 listopada 2008, o 20:38

Ja to czytałam zdaje się w jakimś podręczniku moralności, tylko nie pamiętam gdzie. Musiałąbym poszukać. Wiem, ze koleżanka byłą w szpitalu iczekałą na śmierć dzieciątka....
Ale nie tylko spirala zwiększa ryzyko ciąży pozamacicznej. Środki hormonalne też. Nie twierdzę, ze ciąża pozamaciczna przydarza się tylko osobom stosującym "antykoncepcję". Sama mam (jak napisałam wyżej) koleżankę, która tego doświadczyła, choć nie brała hormonów i wiem jak bolesne jest to doświadczenie. Napisałam o tym działaniu "antykoncepcji", bo może nie wszyscy o tym wiedzą.
artura
 

Postprzez julieta » 10 listopada 2008, o 21:06

Doustne środki hormonalne nie tylko nie zwiększają ryzyka ciąży pozamacicznej, ale zmniejszają jej ryzyko przez zmniejszenie częstości infekcji w obrębie narządów miednicy, w przeciwieństwie do spirali.
W przypadku rozpoznanej ciąży pozamacicznej nikt nie czeka na śmierć płodu z powodów o jakich wspominano wyżej.
Relacje leczonych mogą czasem być nieprawdziwe, bo niestety realia są takie, że duża grupa pacjentów nie do końca sobie zdaje sprawę z tego na czym polega ich choroba.
julieta
Przygodny gość
 
Posty: 37
Dołączył(a): 13 sierpnia 2008, o 09:58
Lokalizacja: podkarpacie

Postprzez fiamma75 » 10 listopada 2008, o 21:19

Artura, może Twoja koleżanka była leczona drugim sposobem? Podaje się wtedy jakieś leki powodujace obumarcie zarodka i wtedy czeka się, sprawdzając pzoiom beta HCG. Zdaje się, ze robią tak jak to jest dość wczesna ciąża pozamaciczna.
Czekanie na samoistne obumacie jest igraniem z życiem i zdrowiem matki.
Moja przyjaciółka tez przez to przeszła i kapelani szpitalni jej tłumaczyli, że musi ratować własne życie.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez mmadzik » 10 listopada 2008, o 22:17

W bioetyce chrześcijańskiej sprawa ciąży pozamacicznej ma się tak:
Nawet jeżeli ciąża zagraża życiu matki, aborcja nie jest możliwa, gdyż sam fakt istnienia drugiego człowieka nie jest powodem do jego zabicia. Jest możliwość położenia matki pod monitoringiem w szpitalu, często zarodek obumiera, a następuje proces absorpcji i/lub wydalenia. Jeżeli nie nastąpi absorpcja - konieczna jest operacja. Operacja nie jest ogólnie polecana ze względu na to, że powoduje blizny, a każda blizna zwiększa ryzyko kolejnych ciąż pozamacicznych. Tak czy inaczej - lekarz zawsze powinien czekać, aż zarodek obumrze.
mmadzik
Domownik
 
Posty: 445
Dołączył(a): 13 września 2007, o 11:57

Postprzez fiamma75 » 10 listopada 2008, o 23:37

Teoria sobie a życie sobie, nie zawsze da się poczekać :( czasami zarodek nei obumiera - tzn. obbumieta wtedy, gdy rozerwie jajowód, a wtedy ryzyko śmierci matki jest ogromne. Nie sądzę, że jakikolwiek lekarrz będzie ryzkował tak bardzo zyciem pacjentki. Jak moja koleżanka leżała na odzdziale, rto słyszała jak pielęgniarki miedzy sobą opiwadały o dzieczynie, która leżała kiedyś u nich na oddziale, jajowód pekł i mimo, że natychmiast podjęto akcję ratunkową, to zmarła.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez KP » 11 listopada 2008, o 01:11

Odpowiedź z innego forum:
Ciąża pozamaciczna jest ciąża patologiczną. Dziecko w ciąży pozamacicznej nie może się prawidłowo rozwijać. Zdarza sie, że zagraża jednocześnie życiu matki. W tej sytuacji dopuszczalny jest zabieg ratujący jej życie, którego skutkiem jest przerwanie ciąży. Oczywiście nie pociąga za sobą żadnej winy moralnej.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez fiamma75 » 11 listopada 2008, o 12:03

przypomniało mi się jeszcze, że kiedyś (parę lat temu)w katolickiej gazcie (chyba w Gościu niedzielnym) czytałam wypowiedź teologa, który tłumaczył, że w takiej sytuacji zachodzi casus obrony koniecznej (czy jakoś podobnie to nazywał).
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez arTemida » 11 listopada 2008, o 21:45

Widze że zagadnienie jest złożone i chyba nie ma jednoznaczej odpowiedzi.
Bardzo bym chciała żeby taka decyzja kobiety, w tym konkretnym przypadku, nie była obarczona wyrzutami sumienia ale przecież
jednym ze wskazań aborcji w prawie polskim jest zagrożenie dla życia matki a przeciez mimo to etyka KK jasno sprzeciwia się zarówno tej jak i innej przyczynie aborcji.
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez mamazo » 12 listopada 2008, o 10:49

Ks. Piotr Pawlukiewicz w "Katechizmie Poręcznym" (w Radio Józef) tłumaczył kiedyś tak:
W przypadku ciąży pozamacicznej ratuje się tego, kto ma większe szanse na przeżycie. To tak jakby ratownicy po katastrofie budowlanej musieli wybierać miedzy ratowaniem jednej z 2 osób przygniecionych tą samą belką. Niestety bez żadnej możliwości uratowania obu osób. Przy podnoszeniu belki, któraś z osób z całą pewnością zostanie zmiażdżona, zależy tylko z której strony zaczną podnosić. Przyjmijmy, że jedna z tych osób już jest w stanie krytycznym, druga z dużym prawdopodobieństwem przeżyje, gdyż ma niewielkie obrażenia. Czy można czekać, aż jedna z tych osób umrze, podczas, gdy cała konstrukcja grozi zawaleniem?
To są wybory dramatyczne, ale jednak konieczne.
Czy nie jest głupotą czekanie na pęknięcie jajowodu i niechybną śmierć kobiety, podczas, gdy dziecko nie ma najpewniej ŻADNYCH szans na rozwój, na przeżycie?
Poza tym razi mnie określenie "aborcja" w tym przypadku.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez arTemida » 12 listopada 2008, o 20:48

mamazo jeśli ostatnie zdanie dotyczy mojego postu to chciałam zauwazyć ze ja nie określam tego mianem aborcji tylko zastanawiam się nad moralnym aspektem, prawniczego terminu aborcji z powodu zagrożenia dla życia matki
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez mamazo » 12 listopada 2008, o 22:08

Aha, no rzeczywiście.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Szlachetne zdrowie...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron