Napisałam to w innym wątku, ale ponawiam, jako oddzielny (łatwiejszy do zauważenia) temat, bo mi barzdo zależy na odpowiedziach.
Powiedzcie co sądzicie o tych wszystkich technologiach mających wspomagać obserwację, nie mówię o tych urządzeniach, które sprowadzają się do ułatwiania pomiarów tych samych parametrów , które można zmierzyć "na piechotę" (termometry które same mierzą, same zapisują itp.), tylko o tych badających inne objawy - wiem mniej więcej jakie są i jakie są opisy producentów, ale jestem ciekawa czy któraś z Was ma może coś takiego, stosuje w praktyce i czy to faktycznie ułatwia, zwłaszcza skuteczne wyznaczanie tej nieszczęsnej I fazy..
Mi z opisów najbardziej podobał się taki amerykański przyrząd OvaCue firmy ZETEK (drogi niestety), wygląda to na zdjęciu jak taki mały zgrabny różowy kalkulator, wg. producenta oparte jest na pomiarze elektrolitycznym śliny i śluzu (do celów NPR trzeba dokupić też czujnik dopochwowy), ponoć przewiduje owulację do 7 dni przed - to by było idealne, skoro plemniki rekordziści potrafią mniej więcej do 7 dni przeżyć to by się naprawdę świetnie nadawało do wyznaczania końca I fazy, no i stwierdza że na pewno była owulacja, czyli tez nie trzeba by było odczekiwać aż 3 dni, krótko mówiąc efektem byłoby mniej - jak to ładnie określił autor artykułu nt. OvaCue w porównaniu do tradycyjnych metod NPR - "unnecessary avoidance", czyli dokładnie to o co chodzi!
Bardzo mi zależy na opiniach ewentualnych użytkowniczek tego ustrojstwa (we. innych skutecznych), o ile jakoweś na tym forum są!!!