Misiczka napisał(a):Szkoda..
(z tym że nie może..) też tak myślałam.. ale cóż,
zawsze szkoda, jak po fakcie okazuje się, że się coś zmarnowało, tym bardziej, że w I fazie jest zwykle fajniej..
To jest według mnie
główna wada NPR przy odkładaniu - wiesz, że można było dopiero po fakcie; a jak było w trakcie, to musiałaś zakładać, że jest wysokie prawdopodobieństwo poczęcia i obejść się smakiem
Misiczka napisał(a):No ale dobrze wiedzieć, że tak może być, tylko dlaczego wszędzie jest napisane, że mają być niskie-wysokie? czy takie idealne wykresy w ogóle istnieją poza książkami??
Chyba nie rozumiesz, co to znaczy faza niskich i faza wyższych temperatur.
One nie mają żadnego określonego poziomu, a nawet u jednej kobiety poziomy między cyklami mogą się zmieniać, a temp. mierzone w jednym cyklu w różnym miejscu też będą inne (w ustach najniższe, w odbycie najwyższe).
Niskie temperatury to takie 6 w okolicach dnia szczytu śluzu, że w stosunku do nich kolejnych kilkanascie (faza lutealna) będą wyraźnie wyższe. W każdej fazie temperatury będą się wahać, ale da się między nimi wyznaczyć linię rozgraniczającą.
Np.
zaczyna się 36.4-36.7
potem jest 8 temp. 36.2-36.5 NIŻSZE
a potem kolejne są wszystkie od 36.55 i wyżej (ale to nie musi być wielka rozbiezność, np. 36.55-36.7 C też wystarczy) WYŻSZE
linia rozgraniczająca na 35.5 C