przez kukułka » 23 sierpnia 2008, o 13:13
przypomnialo mi sie, z emoj jak mial 3 miesiace, to dopominal sie o kapiel tez wczesniej, o 17.30, uspić się go nei dało, wiec nosiłam go w chuście i tak drzemal ze 20 minut przed kapielą, budził sie, oczekiwal kapieli i nocnego spania. noce przesypiałc ałe od tej 19-20. Budzil sie dopiero gdzies o 5-6 na karmienie i potem spal do 7-7.30. I tak do 6 miesiaca, potem z powodu zebów i pewnie skokow rozwojowych zaczal sie budzic czesciej - czyli ok 24.00 i ok 3.-4.00 i tak jest do dzis(wyłączam sytuacje ekstremalne, typu zeby, gdy budzil sie co godzine albo co 5 minut). z tym, ze dzis jego pierwsza pobudka to najczesciej taka zeby sie tylko napic, a nei najesc, bo konczy ssanie po ok 2 minutach.
aha, co ciekawe w dzien moj zcasem sie upiera,z enie zasnie, chco widze, z emu sie chce spac, wtedy go nosze, hustam itd i w koncu zasypia. robie tak zawsze, jak widze, z enaprawde mu sie chce spac. gdy pare razy uleglam jego checi do zabawy mimo sennosci, przy kapieli byl juz taki ryk ze zmeczenia,ze koniec swiata.
czasem w dzien dziecko zapomina,z e mu sie chce spac i potem wieczorem jets przemeczone i nei mzoe zasnac.
u mnie w nauczeniu Krzysia,z e jak idziemy spac, to nei ma odwolania, pomogla roleta. gdy ja zaciągam, wie, ze zarty sie skonczyly i ze juz nie bawie sie znim tylko albo tule albo karmie albo hustam na sposobchustopodobny (pionowo), az zasnie
aha, co ciekawe, jak czasem jestesmy gdzie sw gosciach i moje dziekco zarwie noc, bo pojdzie spac po powrocie np ok 22, to na drugi dzien i tak budzi sie o stalej porze i nie odsypia, tylko marudzi, tak wiec chyba dzieci naprawde maja jakies poczucie regularnosci, o ktorym sie tyle czyta.
zreszta moj maly nigdy nei byl kladziony spac wg godzin, a zawsze mu sie chcialo spac o tej samej porze. dopiero od tygodnia w dzien go kladre spac wg godzin, bo zapomina,ze mu sie chce spac i potem, zafascynowany swiatem, nie umie sie uspokoic.
mysle tez, tak obserwujac swoje dziecko,z e warto sie przyjrzec, jak dlugi czas czuwania wytrzymuje bez marudzenia. u mnie z poczatku byla to godzina, pozniej poltorej, a teraz dwie -dwie i pol. i moze cos da wg tego schematu godzinowego (nie zegarowego, tylko zaleznego od ilosci godizn czuwania) ukladac dziekco do snu w dzien?
Ja zauwazylam tez, z eim lepiej moj spi w dzien, tym potem lepiej zasypia wieczorem i ladniej spi w nocy.