ewaes niestety choroby tarczycy, nieprawidłowy poziom hormownów bardzo wpływają na prawidłowe rozpoznanie płodności kobiety...
Choć wiedziałam , że nie będzie łatwo poddałam się leczeniu radiojodem bo nie miałam już wyjścia, to była dla mnie jedyna nadzieja powrotu do normalności....
powrót do względnej normalności trwał prawie rok ale to normalne po takim zabiegu, przez cały ten czas stopniowo jest niszczona tarczyca
cykle, hmmmm rozjechane totalnie, były miesiące gdzie cykl trwał 45 dni i takie z 25 dniami, długo trwa zanim dobierze się odpowiednią dawkę hormonu tarczycowego żeby uregulować cały organizm, w między czasie pojawiały się wahania w kierunku nadczynności i typowej niedoczynności pojodowej,
oczywiście stosowanie ortonpr-u mogłam sobie darować , tzn, obserwacje prowadziłam bo to weszło mi w krew ale nie byłam w stanie bez ryzyka ich zinterpretować , na szczęście trafiłam na mądrego spowiednika, który
nie powiedział mi "nie bo nie....dla alternatywnych metod zabezpieczeń i pettingu"
dzis jest już całkiem nieźle , oczywiście kontrola hormownów co 2 miesiące, wykresy są czytelne z nielicznymi wyjątkami, zdecydowanie łatwiej jest (z mojego doświadczenia) prowadzić obserwacje przy niedoczynności niż nadczynności, w tym drugim przypadku wahnięcia hormonów były często tak gwałtowne, że termometr nie nadążał za wykresem i sluzem