przez Mysza » 31 sierpnia 2008, o 22:58
Ja przyjęłam taką zasadę, że myję włoski przynajmniej raz na tydzień, chyba, że dziecko się spoci lub ubrudzi sobie włosy - wtedy myję danego dnia. Tego się trzymam od długiego już czasu. Wychodziło na to, że w sezonie letnim mycie mniej więcej półtoraroczniak było co ok. 2 dni, a w zimowym spokojnie raz na tydzień.
Jeśli chodzi o stresowanie się w kąpieli w związku z myciem głowy, to u nas temat prawie cały czas na topie ;) też od niepamiętnych czasów (teraz mam 2,5 latkę). Kiedy Aga była młodsza, wspaniale się sprawdzało polewanie głowy z małej miseczki - najpierw załatwiałam tył głowy, żeby spłukać cały ten obszar, przy którym nie leci nic w oczy, a potem za jednym zamachem (albo inaczej - za dwoma płukaniami) - płukałam przód, prosząc o zamknięcie oczek. Od jakiegoś czasu Młodej przestało się podobać takie płukanie, co więcej - zaczęła uciekać z wanny, kiedy widziała, że mycie włosów się zbliża ;) i panicznie reagować na prysznic, też próbami wyskoczenia z wanny. Obecnie jesteśmy na takim etapie, że ja nie potrafię jej spłukać włosów (bo mi ucieka z wanny), natomiast mężowi wychodzi to świetnie - robi to raz dwa - prysznicem, a Młoda nawet nie zdąży za dużo protestować. Trochę się przy tym wydziera, ale potem zawsze mówi, że było fajnie, więc wydziera się chyba dla zasady.
U nas w ogóle zaobserwowałam taką regułę, że kiedy Młoda była młodsza, miała bardzo wyraźne sezony na uwielbienie kąpieli i na jej nielubienie. Teraz nie lubi kąpieli tylko wtedy, kiedy jest zmęczona.