Mój znajomy lekarz powiedział mi, co prawda w odniesieniu do pieluszek tetrowych i ubranek dziecięcych ale pewnie z pościelą będzie tak samo, że nie należy ich w ogóle prasować bo wtedy pod wpływem pary się zawilgacają i mogą się tam jakieś niefajności (niepamiętam co dokłądnie) rozwijać.
Przepraszam Małgoś, naprawdę nie chcę urazić tego lekarza (absolutnie nie podważam jego kwalifikacji zawodowych !!), ale ... jako kobieta spędzająca tygodniowo parę godzin na prasowaniu, w życiu mająca za sobą kilka spalonych bluzek i koszul i dlatego czytająca uważnie metki na ubraniach i instrukcje obsługi żelazek, czuję się w bezwzględnym obowiązku zaprotestować
.
Jakie niefajności mogą przeżyć pod gorącym żelazkiem? Przecież temperatury żelazka są w przedziałach 110-200C!
- umiarkowana temperatura żelazka
(jedna kropka na termostacie) = 110C
- średnia temperatura (dwie kropki) =150C
- gorące żelazko (trzy kropki) = 200C
To więcej, niż pralka standardowa pralka (90C) !
Są obecnie żelazka osiągające nawet temperaturę powyżej 250C.
To nic w porównaniu z temperaturą w słońcu (w naszych warunkach 40C).
Jasne, po prasowaniu należy zawsze odczekać chwilkę, zanim złoży się pieluszkę, ale przecież w takich warunkach wilgoć pochodząca z pary wodnej (prasowanie na parze) nie ma prawa utrzymywać się dłużej niż kilka sekund!