Specjalistka, psychologiem, a nie nawet matka dzieci na emigracji nie jestem, ale sama mieszkam w kraju anglojezycznym i mam na imie Wiktoria. Takze rozumiem twojego synka doskonale... Czesto sie to nie zdarza, ale juz bylam np. Łiktorią
Plus tlumaczenie za kazdym razem, jak sie pisze... Teraz poszlam na kompromis - nawet jak ktos zapisuje moje ime, to nie mowie, ze zle, chyba, ze jest to w jakis waznych dokumentach (na rachunku, czy gwaracji nie). Rowniez szukajac pracy pisze Victoria - przynajmniej potem, jak dzwonie moga znalezc bez tlumaczenia moja aplikacje. Jesli gdzie wypelniam formularz lub wysylam emaila, gdzie wazna jest prawidlowa pisownia, w nawiasie podaje angielska wersje. Nawet moj maz uzywa w pracy - takze w emailach, na identyfikatorze i wszedzie oprocz dokumentow w kadrach wersji Voytek. Oboje bylismy i jestesmy przeciwni zmianie imion, chucby znajomy Jerzy na George. Ale ciaglych pytan albo jeszcze gorzej bledow w wymowie nie jestesmy w stanie zdzierżyc.
To moze niewiele pomoze, ale powiedz swojemu synkowi, ze gdzies tam jest taka pani, ktora ma ten sam problem
i choc czasem uzywa wersji angielskiej, to nie ma zamiaru zmieniac swojego imienia, bo dzieki temu jest inna od setek Victorii
A ze swojej strony porozmawiaj moze z nauczycielka (bo twoj pieciolatek hcyba juz zacza szkole, tak?) i moze popros, zeby pisownia oryginalna byla w dokmentach, ale gdy np. wypisuje imiona na tablicy albo daje jakies identyfikatory byla wersja angielska? To naprawde ulatwia zycie. Mozliwe, ze jak sie odnajdzie w nowym srodowisku, to sam bedzie chcial wrocic do pierwotnej pisowni. Choc ja na samo wspomnienie Łiktorii lub Łodzieka sie krzywie. Z innymi imionami trudniej, ale z Wiktorem banalna sprawa. Moze ten drobny rozwiazany problem poprawilby ogolne nastawienie i pomogl zaakceptowac nowa sytuacje?