przez milgosia » 4 czerwca 2008, o 13:36
Normalnej zdrowej kobiecie mogą się zdarzyć 1-2 cykle bezowulacyjne w ciągu roku. Jest to zupełnie normalne zjawisko, organizm to nie komputer. Większa ilość cykli bezowulacyjnych wymaga diagnozy.
Co do miesiączki, to prawda, rzeczywiście wg metody Roetzera "prawdziwą" miesiączką jest krwawienie poprzedzone conajmniej trzema wysokimi temperaturami. Dlatego po cyklu "bezowulacyjnym" przyjmuje się standardowo, że nie ma I fazy, bo nie wiadomo, czy to krwawienie miesięczne, czy tylko krwawienie około owulacyjne i pęcherzyk jeszcze pęknie i skok jeszcze będzie.
Metodą pozaNPRową (i kosztowną niestety), która pozwala odróżnić miesiączkę od krawienia okołoowulacyjnego, jest zrobienie USG dopochwowego w trakcie krwawienia.
Jeśli widać przerośnięty, niepęknięty pęcherzyk rozmiarów ok. 3-4 cm, to znaczy, że owulacji nie będzie, bo taka mała torbielka=przetrwały pęcherzyk już nie da rady pęknąć i dać prawidłową owulację, tylko się wchłonie w kolejnym cyklu. Krwawienie jest wtedy spowodowane spadkiem hormonów i rozpoczyna nowy cykl.
Jeżeli jednak widać pęcherzyk <2,5 cm, to znaczy, że owulacja może jeszcze wystąpić (pęcherzyk dojrzewa dopiero do pęknięcia) i jest to krwawienie okołoowulacyjne.