przez leli » 2 grudnia 2006, o 19:13
My również mieliśmy wesele bezalkoholowe. Od razu chcę zaznaczyć, że nie mam zamiaru tutaj porównywać wesel z i bez alkoholu.
Planując ślub i wesele podjeliśmy wiele decyzji np. data, jacy goście , jakie potrawy chcemy, suknia itp. Decyzja o tym, że nie będzie alkoholu była jedną z wielu.
Oczywiście był sprzeciw rodziców, ale raczej dlatego, że ...... co ludzie powiedzą. Moja mama powiedziała, że jest z tego powodu szczęśliwa, ponieważ zrealizuję jej marzenie z przeszłości o weselu bezalkoholowym. Niestety usłyszeliśmy od zaproszonych gości komentarze typu: tak rozumiemy, wódka też podrożała; nie będzie wódki to co my będziemy robili na tym weselu; ja wódki nie piję, inni też mniej niż dawniej bywało ale szkoda wam pieniędzy na alkohol. Oczywiście skąpstwo nie było powodem (rodzice mieli już zrobiony mały zapas, ponieważ dość późno dowiedzieli się o naszych planach), gdyż brak alkoholu postaraliśmy się zrekompensować bardzo dobrym jedzeniem, przepysznymi ciastami, dobym zespołem i zaprosiliśmy wodzirejów.
Niestety tuż przed weselem okazało się, że jedynie kilka osóbz najbliższej rodziny potwierdziło, że przyjdzie. Wtedy właśnie (max. przez sekundę) po raz pierwszy i ostatni żałowałam naszej decyzji.
A jak było?.........wspaniale, cudownie.....
Piękny ślub, na którym znajomi zrobili nam niespodziankę, przygotowując muzyczną oprawę Mszy. św. Cudownie zaśpiewany przez Madzię "Hymn o miłości"
Pełna sala gości - nawet podejrzewałam, że przyszli też Ci, których zapomnieliśmy zaprosić.
Wujkowe i taniec - wczesniej nie widziałam takiego połączenia, było raczej "wujek+wódka+taniec"
Szczęśliwe ciocie - często po raz pierwszy od wielu lat poproszone do tańca przez swoich mężów.
Nie każdy musi mieć wesele bezalkoholowe, ale proszę jeżeli spotkacie narzeczonych, którzy myślą o takim, nie wyśmiewajcie ich.