Poprzednia moja ciąża od początku była zagrożona - pierwszy trymestr przeleżałam i brałam duże dawki Duphastonu. Ale udało się i mam 1,5-rocznego synka
Teraz stoję przed decyzją o kolejnym maluszku i... trochę się boję.
Wiem że tego nie da się przewidzieć ale może ktoś z Was miał podobne doświadczenia i już wie jak to było w drugiej ciąży? Czy sytuacja się powtórzyła?
Z góry dziękuję za odpowiedzi