przez milgosia » 12 stycznia 2008, o 11:02
Krycha, ty mówisz poważnie? Że wszytko zamierzasz kupować po porodzie?
Tak na logikę rzecz biorąc, to wydaje mi się, że jest taaaki ogrom wrażeń i różnych nowych obowiązków w pierwszych dniach po porodzie (pomóc mamie w szpitalu, którą wszystko boli i której trzeba nawet pomagać się umyć), że dokładanie sobie kupna wyprawki dla dziecka to jest dodtakowe duuże obciążenie, a przecież ona liczy ileś tam ubranek, środków do pielęgnacji ciała, kremów, oliwek, grzebyczków, nożyczków do paznokci, róznego rodzaju pieluszek, łóżeczko, wanienka, przewijak, fotelik samochodowy, nosidełko, butelki, smoczki, kapturki, laktator, wózek i.t.d., nawet liście kapusty w zamrażalniku dla mamy! ) To wszystko trzeba w domu jeszcze gdzieś poustawiać, porzesuwać meble, poukładać na półkach, z głową, żeby nie zawadzało... może zrobić jakieś miejsce w szafie na ubranka i zabawki dla dzidziusia, a może kupić dodatkową szafę, bo przecież zaraz zwalą się setki prezentów, maskotek, pozytywek, kolejnych śpioszków...
Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby kupować to wszystko w ciągu trzech dni (za niektórymi rzeczami przecież trzeba pochodzić, żeby nie kupić badziewia, które w hipermarketach jest często obecne). A nawet jeśli można, to przecież to jest dokładanie sobie mnóstwa nerwów (do i tak licznych stresujących sytuacji, przecież trzeba zgłosić narodziny jeszcze gdzieś w USC), bo może czegoś się nie zdąży kupić, a akurat będzie potrzebne, bo przecież zakupione rzeczy (np. ubranka) trzeba wyprać, wyprasować, umyć, wyparzyć!
Podziwiam, naprawdę, że chcesz to wszystko załatwiać wtedy...