przez Sofi » 1 stycznia 2008, o 21:21
nazywam się Zosia i mam 25 lat. Od roku jestem mężatką, niestety od 3 miesięcy w separacji,mieszkamy z mężem oddzielnie. Nie umiem się w tej sytuacji odnaleźć, dlatego gorąco proszę o pomoc.
Moja sytuacja w skrócie wygląd tak: Tuż po ślubie wyjechaliśmy z mężem za granicę na studia podyplomowe. W październiku br. wrócilismy do Polski i mieliśmy w planach wynajęcie mieszkania.
Niestety, moja teściowa nie zgodziła się na nasze plany. Stwierdziła, że skoro jest wdową (od 20 lat) i mieszka razem z siostrą (samotną i bezdzietną kobietą) w dużym domu - to musimy się tam prowadzić, gdyż one obie potrzebują naszego codziennego emocjonalnego wsparcia. Obie są zdrowe, mają 50 - kilka tak, są aktywne zawodowo, ale źle znoszą samotność. Moja teściowa kategorycznie zabroniła mojemu mężowi się wyprowadzić, stwierdziła że jeśli sie wyprowadzi, nawet na sąsiednią ulicę, ona straci syna..
Teściowa od początku bała się samodzielności syna. Najchętniej chciałaby, żeby mój mąż ciągle studiował, był od niej zależny finansowo, gdyż wtedy on może "żyć jego życiem", czuje się potrzebna.
Mój mąż ma 29 lat i jest pod ogromnym wpływem swojej matki. Nigdy w życiu sie jej nie sprzeciwił, realizował wszystkie jej plany, nawet jeśli ze mną ustalił coś innego. Teściowa ingeruje w każdy element naszego małżeństwa, wszystkie święta, naszą rocznice ślubu itd. musimy spędzać z nią, ja nie mam prawa jechac na dłuzej do swoich rodziców, gdyż jak twierdzi "moi rodzice mają jeszcze 2 dzieci, a ona jest sama". Prawda jest jednak inna, w tej samej miejscowosci mieszkają jej rodzice, cioteczne
rodzenstwo, a jej rodzona siostra mieszka w tym samym domu..
Reasumujac, czuje sie strasznie oszukana, uwazam, że w momencie ślubu mój mąż założył nowa rodzinę i nie powinien uzalezniać naszego życia od swojej matki., zwłaszcza, że nie ma potrzeby, byśmy zamieszkiwali z nią w jednym domu, ona jest zdrowa i bardzo przedsiebiorcza. Myśle, że mój mąż nie powinien mnie zmuszac do tego, bym mieszkała z jego matka, ze mozemy mieszkac kilka kilometrow dalej.. Po wielkiej kłótni, 3 miesiące temu wyporwadziłam sie do swoich rodziców, a mój mąż został u
swojej matki i nie zamierza się od niej wyprowadzić.
Co dalej robić? Spotkalismy się z mężem podczas tych 3 miesięcy kilkakrotnie, ale każde z nas obstaje przy swoim. Mój mąż chce, bysmy powielali model jego rodziny, ja zaś chcę niezależności i uważam, że w przypadku mojego męża, który jest emocjonalnie uzalezniony od swojej matki, jest to wręcz konieczne.
Mój mąż nie chce słyszec o psychologu, rozmowie z księdzem itd. Jest to ogromny dramat, święta spędziliśmy oddzielnie, jego rodzina za wszystko mnie obwinia, uważa, że jestem niewdzięczna i ich nie
szanuję, skoro nie chcę z nimi mieszkać...
Prosze o pomoc, jak dalej żyć? Co robić?
Ufam Bogu, choć po ludzku kwestia wydaje sie beznadziejna,,,