Lekarz byl bardzo oszczedny w slowach acz rzeczowy. Wiec zostalismy poinformowani o ryzyku "certain chromosomal abnormalities" (zaburzen chromosomalnych). No i zostalismy umowieni na wizyte w klinice prenatalnej gdzie, jak zdazylismy sie zorientowac, bedziemy mogli sie zdecydowac na dalsze badania lub poczekac i za jakis czas zrobic nastepne USG. Na szczescie to juz w poniedzialek (czeka nas okres zycia od wizyty do wizyty). W zasadzie to juz moglibysmy (gdyby nas zapytal) powiedziec lekarzowi, ze wolimy poczekac na nastepne USG, bo nie chcemy podejmowac ryzyka bardziej inwazyjnych badan. Damy im szanse, moze slynna klinika (Moja fryzjerka urodzila dziecko pod koniec 5-miesiaca i obecnie dziewczynka ma lat 7 i chodzi do szkoly z rowiesnikami!!!) ma jakies metody by
pomoc dziecku, gdzie czas bylby tak istotny. Ale jestesmy dosc sceptyczni. A poza tym ryzyko jest male, a nawet jak cos jest na rzeczy to nie bedzie to straszne nieszczescie .Chociaz jak kazdy rodzic chcielibysmy, aby nasze dziecko cieszylo sie najlepszym zdrowiem. Z drugiej strony nie chcemy myslec - "moze Pan Bog nas ochroni od
najgorszego" - bo to by znaczylo ze nie akceptujemy naszego dziecka jakim jest, byc moze chorym i slowo "najgorsze" to nie jest odpowiednie slowo by opisywac ten jego stan. Prawda? Wiec troche jestem (jestesmy) rozdarci.
Z tymi badaniami prenatalnymi to troszke tak (nawet z USG), jak powiedzial nam znajomy. Lekarz zrobil mu EKG, zniknal w pokoju, poanalizowal sobie i przyszedl z bardzo powazna mina. (Napiecie rosnie).
Pyta - Czy ktos w domu choraowal na serce? znajomy - Tak, moj ojciec umarl na serce. Lekarz jeszcze bardziej zatroskany a znajomy zaniepokojony. W koncu mowi ze widzi duzo nieregularnosci w rytmie serca, to moze byc bardzo powazne, ale to moze tylko maszyna do EKG.
Zamiast wiedziec wiecej wiesz mniej i jestes zaniepokojony i zdenerowany a to dopiero jest niezdrowe.
Dziekuje za modlitwe i wsparcie, i prosze o wiecej.