przez milgosia » 28 listopada 2007, o 22:16
Betsabe, WSZYSTKIE TEMPKI wliczane są do fazy lutealnej i to zarówno te podwyższone przedwcześnie, spadki też, wszystkie. Podwyższona temperatura oznacza, że działa już progesteron (co nie równa się odbytej owulacji, bo może on już zacząć się wydzielać na krótko przed, zdarza się to właśnie przy przedwcześnie podwyższonych tempkach). Obniżone temperatury pod koniec fazy oznaczają po prostu, że już spada (znacząco) jego ilość we krwi (oczywiście zbyt długo utrzymująca się niska temperatura przed miesiączką nie jest najzdrowszym sygnałem, oznacza to, że cialko żółte kiepsko działa).
Tak więc faza lutealna jest liczona od pierwszej wyższej do ostatniej przed miesiączką. Ale oczywiście reguły ustalania okresu niepłodnego po owulacji zachowują pewien margines "bezpieczeństwa", stąd pomijanie spadków, liczenie do dnia trzeciego, wymóg wzrostu o 0.2C, czekanie na dzień szczytu... Zwłaszcza to ostatnie jest ważne, bo tak naprawdę, to dopiero odpowiednia ilość progesteronu (ktora wynika właśnie z owulacji) sprawia, że radykalnie zmienia się obraz śluzu.