Słuchajcie,
tak mi glupio o tym pisac, ale mam nadzieje,ze ktos mi cos doradzi...
Od wczoraj rana leje sie ze mnie woda. wiecie o co mi chodzi.
To nie jest zwykle rozwolnienie, tylko leci cos na ksztalt sluzu
taki zoltawo-brazowawo-rozowawy...
Wczoraj sie tym nie przejmowalam, ale jest coraz gozej, coraz mocniej boli mnie brzuch, jestem oslabiona, mam nudnosci i od kilku godzin goraczke.
Myslalam, ze to jakies problemy zoladkowe, ze zapiekanka zaszkodzila (jadlam na miescie w pt wieczorem), ale caly czas mam normalny apetyt, nawet na ciezkostrawne rzeczy...
I ta goraczka?
Czy ktos mial cos podobnego, co to moze byc?
Moze ta grypa zoladkowa?
Bede wdzieczna jesli ktos kto sie z czyms takim zetknal, sie podzieli...