Wiem, że pytanie jest tendencyjne, ale proszę o zainteresowanie, gdyż nie mogę się połapać w moich obserwacjach.
Jestem 6 miesięcy po porodzie, karmiłam dziecko tylko piersią, dopiero od trzech dni dostaje zupkę. Prowadzę obserwacje od drugiego miesiąca, temp. cały czas mi skakała, więc przestałam mierzyć na jakiś czas, śluz pojawiał się czasami na dzień lub dwa, a szyjka różnie, bo nie mam za dużej wprawy w jej badaniu. Ale chodzi mi o ostatni tydzień, który wygladał tak:
1d nie mierzyłam temp., jedna łatka gęstego śluzu
2d nie mierzyłam temp., też jeden raz pojawił się śluz gęsty trochę przeź
3d 36,2 ,rano sucho, po południu współżycie, potem jednorazowo dużo śluzu typu płodnego, szyjka wydawała mi się miękka, otwarta
4d 36,5 sucho, szyjka jagby mniej miękka
5d 36,55 sucho
6d 36,75 sucho
7d 36,45 sucho
8d 36,25 sucho
9d 36,3 jedna łatka gęstego śluzu
10d 36,5
Czy to możliwe, że nastąpiła owulacja? Po moim pierwszym porodzie w pierwszych cyklach miałam wydłużoną II fazę, śluz płodny pojawiał się przez kilkanaście dni i przyznam się, że teraz spodziewałam się czegoś podobnego (stąd złamanie reguł npr
).
Aha, od paru tygodni biorę magnez ze względu na skurcze łydek, czy to on mógł tak radykalnie zmniejszyć śluz?
I jeszcze pytanie, czy gdybym znów zaszła w ciążę, czy temp. może dalej tak skakać, czy powinna się unormować na wyższym poziomie?
Dodam jeszcze, że rzadko mierzę po przespanych 3 godzinach, tzn. nie wstaję z łóżka, bo śpię od połowy nocy z dzieckiem, ale karmię je co godzinę, dwie nad ranem
Pozdrawiam, dzięki za przeczytanie takiego elaboratu