przez Mysza » 14 października 2007, o 21:21
Dzięki, dziewczyny, za odpowiedzi.
U mnie cały czas temat jest na topie. Jutro dzwonię do innego onkologa, do którego w zeszłym tygodniu dostałam namiar (profesor, przyjmuje w poniedziałki), bo ten, u którego byłam, okazało się że biopsji u siebie nie robi. Poza tym niezbyt mi się podoba podejście tego gościa do tematu. Wygląda mi na to, po dwóch rozmowach z nim, że najchętniej wyciąłby mi to u siebie prywatnie, za 1300-1500 zł. Mam nadzieję, że jutro się zdołam umówić.
Gosiaczku, piszesz, że miałaś znieczulenie miejscowe, mogłabys napisać, gdzie miałaś ten guzek (w sensie - jak głęboko, tak na wyczucie). Mi wydaje się, że ten mój jest dosyć płytko pod skórą, kiedy już lekarka, która robiła mi USG, pomogła mi nakierować rękę na to coś i w końcu udało mi się to wymacać (przy własnoręcznym badaniu nie mogłam tego znaleźć, z perspektywy czasu myślę, że po prostu nie wiedziałam, czego szukać - szczególnie, że podczas karmienia często pojawiały się i znikały jakieś zgrubienia). Ciekawi mnie to, bo wspomniany lekarz wyskoczył z taką ceną za prywatny zabieg, bo mówił, że piersi są takie wrażliwe, że nie wystarczy znieczulenie miejscowe i będzie musiał dać dożylne...
Ja niczego nie czuję w piersi. Gdyby nie USG, o niczym bym nie wiedziała... Jestem za wycięciem tego...
Jeszcze takie pytanie - czy data zabiegu zależy od fazy cyklu kobiety?