Dziekuje Wam bardzo.
Bardzo potrzebowalam takich slow...
Jestesmy malzenstwem rok i 2 miesiace, jeszcze nie mamy dzieci.
I jest dokladnie tak, jak piszecie, moj maz ma swoje problemy, ja swoje, a jak on ma problemy, to nie okazuje mi takiego zainteresowania jak bym chciala, jak potrzebuje. Mowie mu o tym, ale to nic nie daje, nie dlatego, ze on nie chce, tylko dlatego, ze teraz nie potrafi. Jednoczesnie angazuje sie w rozne sprawy poza domem, dobre, bo to ewangelizacja, ale przez to jeszcze mniej czasu spedzamy razem
A ja sie czuje coiraz mniej wazna i wyjatkowa... I to sie tak nakreca, w zla strone.
Dziekuje za to swiadectwo o Domowym Kosciele, tez w nim jestesmy, choc to dopiero poczatek i pewnie z czasem zacznie przynosic owoce.
Dzieki za wsarcie, dziewczyny, za modlitwe i slowa, tak dla mnie teraz wazne.
Serdecznie pozdrawiam.