Teraz jest 9 maja 2024, o 23:46 Wyszukiwanie zaawansowane
Mar_cel napisał(a):
Zostaje życie tak jak jest z ciągłymi myślami, że mimo, że ją kocham, nie ożeniłbym się z nią powtórnie. Pamiętajcie o mnie!
AnnaMaria napisał(a):cóż...jak patrzę na takie przypadki to argumenty odnośnie wcześniejszgo poznania się pod względem seksualnym przed ślubem wydają mi się jak najbardziej uzasadnione...ludzie mają małe, duże, zadarte itd nosy i tak samo jest z temperamentami. .
Dona napisał(a):AnnaMaria napisał(a):cóż...jak patrzę na takie przypadki to argumenty odnośnie wcześniejszgo poznania się pod względem seksualnym przed ślubem wydają mi się jak najbardziej uzasadnione...ludzie mają małe, duże, zadarte itd nosy i tak samo jest z temperamentami. .
A ja nie jestem przekonana..
po ślubie nawet, może się wszystko zmienić..
ochota na seks nie jest taka sama w ciagu całego życia..
I jak na poczatku była wieksza.. tak stopniowo, pod wpływem wielu czynników.. może zmaleć, albo zupełnie zaniknąć..
I cóz z tego, że przed slubem "sprawdziliśmy sie"...
kamienna napisał(a):Mar_cel napisał(a):Zachowanie wstrzemięźliwości było dla nas tak oczywiste, że tematu w ogóle nie było.
I to chyba powinna być przestroga dla narzeczonych. Nie wyobrażam sobie, żeby wobec seksualności można było przejśc obok:)
Mar_cel napisał(a):Wniosek z tego jest taki - trzeba normalnie rozmawiać z dziećmi o tych sprawach. Trzeba im na spokojnie tłumaczyć, nie ulegać własnemu wstydowi, nie reagować nerwowo, kiedy nagle na ekranie jakaś para się całuje tylko spokojnie komentować. Inaczej nie ma mowy na zbudowanie pozytywnego obrazu seksualności.
Japan napisał(a):
bo z temperamentem jest tak, ze albo jest, albo go nie ma. wizyty u seksuologa raczej niewiele pomoga, bo temperament jak to sie mówi jest "we krwi" .
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości