a u mnie już 40 tc (kto da więcej
)
Kukułko spokojnie - oprócz tego, że jesteś w ciąży, zostały ci jeszcze wszystkie inne twoje organy (wątroba, nerki, pęcherz, itp). Weź pod uwagę, że rosnący dzidziuś się rozpycha, macica rośnie, maluch może akurat skopać ci pęcherz - no to i będzie to troszkę bolesne
- do tego jeżeli przed ciążą byłaś raczej szczupła, możesz to bardziej boleśnie odczuwać (np. skóra na brzuchu się rozciąga).
A co do zakupów - chociaż po naszej córce mamy i łóżeczko, i przewijak, i ubranka, i kupę innych rzeczy, lista w naszym zestawie startowym obejmowała ponad trzydzieści pozycji - takie pierdółki jak np. gencjana do pępka, nowe butelki do laktatora, dla mnie klapki pod prysznic do szpitala czy gigant podpaski na czas po porodzie. Po prostu stwierdziłam, że niby drobiazgi, ale nie mam zamiaru robić zakupów zaraz po wyjściu ze szpitala
A co do szkoły rodzenia - za pierwszym razem jakoś tak wyszło, że nie chodziłam i okazało się, że chyba niewiele straciłam - teorię poczytałam sobie w książkach (np. "W oczekiwaniu na dziecko"), a praktyka, no cóż oddychanie to była chyba ostatnia rzecz, o której człowiek myśli, a najwygodniejszą pozycję w trakcie skurczy i tak wybierasz spontanicznie
Jeżeli jednak uważasz, że chodzenie do szkoły rodzenia cię uspokoi i doda ci siły - dlaczego nie, nie miej natomiast wyrzutów sumienia jeśli nie masz na to ochoty.