przez kukułka » 18 maja 2007, o 14:10
Wiesz, są uczucia i uczucia. Czym innym jest strach o poczęte dziecko,a czym innym strach o to, o którym nawet nie wiemy, czy się poczęło.
Wiem, ze to trudne, ale trezba to wziac na siłę, na rozum przetłumaczyc uczuciom, z czasem zadziaął. ale własnei z czasem, bo takie są uczucia. wiem cos o tym, bo tez miałam wiele irracjonalnych strachów i kilka do tej pory mam (w dziedzinie dziecka i w ogóle), ale to powoli, powoli jest do zrobienia.
Postaraj sie traktowac uczucia jako coś, co ci pokazuje, co sie w Tobie dizeje, a nie jako coś, czym się masz kierować. Bo po to mamy uczucia - jako wskaźniki. jesliz aczniemy je traktowac jak drogowskazy (a my, kobiety, mamy do tego tendencję), to wtedy jest problem.
Gadaj do woli, ile chcesz....