Teraz jest 28 marca 2024, o 21:19 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

co wiemy o antykoncepcji?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

co wiemy o antykoncepcji?

Postprzez Josaris » 15 stycznia 2007, o 22:11

Josaris
Bywalec
 
Posty: 152
Dołączył(a): 17 marca 2006, o 22:04
Lokalizacja: Eastbourne, Anglia

Postprzez Coya » 16 stycznia 2007, o 12:12

nie czytalam wszystkiego, ale spodobal mi sie komentarz o mozliwosci zajscia w ciaze w trakcie @ :o :roll:
no i zgadzam sie z tym, ze trzeba panow podszkolic, tylko nie w "rozwiazywaniu problemu" :roll: a znajomosci kobiecej fizjologii. Zreszta wiekszosci kobiet tez by sie to przydalo.
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Kręciołek » 16 stycznia 2007, o 12:49

Coya, jest możliwe zajście w ciążę podczas @ - jesli się ma b. krótkie cykle i pojawi sie śluz płodny, którego nie widac podczas krwawienia. Nawet na tym forum były rozpatrywane takie przypadki, ze ktoś zaszedł np. w 5 dc.

Co do podszkolenia panów tez się zgadzam!

A tak w ogóle to mam pytanie w jakim celu Josaris polecasz ten artykuł?
Przecież on propaguje antykoncepcję.
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Amazonka » 16 stycznia 2007, o 13:15

Nie tylko w przypadku krótkich cykli można zajść w ciążę w czasie krwawienia. Artykuł przypadkiem nawiązuje do skutków antykoncepcji, które są negowane przez jej zwolenników.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Josaris » 17 stycznia 2007, o 00:48

Amazonka już udzieliła odpowiedzi, dlaczego polecam ten artykuł.

Najbardziej podoba mi się fragment o aborcjach. Trzy czwarte poddających się aborcji nieprawidłowo użyło prezerwatywy bądź żle przyjmowało hormony. Zwolennicy antykoncepcji krzyczą, że dzięki rozpowszechnianiu antykoncepcji zmniejsza się liczba aborcji. Wiadomo, że to bzdura, ale nie spodziewałam się, że ktoś o tym napisze, w dodatku w takiej gazecie, w europejskim kraju.
Josaris
Bywalec
 
Posty: 152
Dołączył(a): 17 marca 2006, o 22:04
Lokalizacja: Eastbourne, Anglia

Postprzez Amazonka » 17 stycznia 2007, o 09:29

A jednak wymsknęło się. Nikt (prawie) jednak tego nie wyłapał... I o to im chodziło.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Coya » 17 stycznia 2007, o 11:35

macie racje dziewczyny, mea culpa :oops: wiem, ze mozna zajsc w ciaze podczas @ (np w sytuacji, ktora opisuje Kreciolek). Mialam malo czasu na czytanie i pisanie, a pierwsze skojarzenie z tekstem o zajsciu w ciaze podczas@ to pomylenie @ z krwawieniem srodcyklicznym, a wtedy nie ma sie co dziwic ciazy.
dzieki za poprawke :)
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez olazola » 29 stycznia 2007, o 21:24

tyle wiemy o antykoncepcji ile przeczytamy, niestety dzięki takim wiadomościom nie dosyć, że mało wiemy, to jeszcze posiadamy błędne informacje: http://www.lekka.pl/czytelnia/Antykoncepcja,,2.html tragedia
olazola
Przygodny gość
 
Posty: 17
Dołączył(a): 1 maja 2006, o 23:15

Postprzez Pat2 » 30 stycznia 2007, o 00:46

Josaris,
to nie żadna "bzdura" tylko proste wnioskowanie. Ludzie decydujący się na aborcję jako metodę „regulacji” urodzeń ostatniej szansy zrobili by ty wszystko jedno od wcześniejszej metody. Gdyby nie znali nic to szli by na żywioł i usuwali ciążę przy każdej „wpadce”, gdyby znali tylko stosunek przerywany to by przerywali by ciążę 3 krotnie rzadziej, gdyby mieli tylko dostępny prosty kalendarzyk to stosowali by wyliczenia i możebu nie szli na "zabieg", jeśli będą mieli dostępny szeroki wachlarz metod A, które poznają i skonfrontują chociażby ze zdrowotnymi skutkami aborcji (edukacja), nie mówiąc nawet o etyce, to statystycznie będą rzadziej decydowali się na aborcję, bo będzie mniej nieplanowanych (nieakceptowanych) poczęć. Gdyby wprowadzić w tej samej populacji antykoncepcyjną „prohibicję” to liczba aborcji się zwiększy, a nie zmniejszy!
Jedyny wniosek z artykułu to taki, że sporo użytkowników A robi to niestarannie, lub nieumiejętnie i tym samym praktyczny wskaźnik Pearla jest gorszy niż teoretyczny.
Tragiczna decyzja o aborcji to nie skutek wybranej metody tylko światopoglądu –w wielu tego typu uproszczonych ocenach myli się związek przyczynowo-skutkowy ze współwystępowaniem i stąd nieprawdziwe wnioski typu dostępna "pigułka" zwiększa ilość aborcji.
Pat2
Przygodny gość
 
Posty: 21
Dołączył(a): 24 marca 2004, o 14:42

Postprzez nasturcja » 31 stycznia 2007, o 00:50

Pat2 napisał(a):Tragiczna decyzja o aborcji to nie skutek wybranej metody tylko światopoglądu –w wielu tego typu uproszczonych ocenach myli się związek przyczynowo-skutkowy ze współwystępowaniem i stąd nieprawdziwe wnioski typu dostępna "pigułka" zwiększa ilość aborcji.


Z tym się zgadzam. Tak samo mniejsza ilość aborcji wśród nprowiczów nie wynika ze stosowanej metody, ale z tego, że zdecydowana większość z nich, nawet jak zajdzie w nieplanowaną ciążę, nie usunie jej. Ze względó światopoglądowych...
nasturcja
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 2 stycznia 2007, o 12:25

Postprzez Amazonka » 31 stycznia 2007, o 10:38

Nie wszyscy wybierają NPR z powodów światopoglądowych. Często odkładający świadomie luźno stosują się do zasad, ponieważ nie mają nic przeciwko wcześniejszemu poczęciu niż zaplanowane. Zdają sobie sprawę z możliwości poczęcia w I fazie.
Wybierający antykoncepcję zazwyczaj wykluczają poczęcie, a naturalną konsekwencją tej postawy jest zniszczenie niechcianej istoty, jeśli urządzenie lub środki zawiodą.
Kto chce, ten może nazwać ten zbieg okoliczności korelacją, a nie związkiem przyczynowo-skutkowym.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Bratka » 31 stycznia 2007, o 10:46

Czyli zwyczajnie nprowicze są bardziej świadomi, że ich metoda może zawieść... :D
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez nasturcja » 31 stycznia 2007, o 12:50

Napisałam większość i dalej będe się upierac, ze mało kto chcący naprawdę odłożyć poczęcie, a nie będący osobą wierzącą będzie się bawił w te łamigłówki.

Ot taki świat. Jak ktoś nie wierzy i antykoncepcji mu nikt nie btoni, to łątwiej skoerzystać z gumki czy piguły, no nie?
nasturcja
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 2 stycznia 2007, o 12:25

Postprzez mfiel » 31 stycznia 2007, o 14:37

Bratka napisał(a):Czyli zwyczajnie nprowicze są bardziej świadomi, że ich metoda może zawieść... :D


Wskaźnik Pearla dla NPR jest podobny jak dla pigułki. Więc to nie o zawodność tu chodzi, a o ideologię:
"antykoncepcja"=zrobię wszystko, żeby dziecka(=problemu) nie było, nie przyjmuję do wiadomości, że może być inaczej
"NPR"=jestem świadomy/a swojego ciała, wiem, że jestem płodny/a z natury, a z tego mogą być dzieci :) , wykorzystuję jedynie naturalne mechanizmy swojego ciała, aby mieć szansę świadomie zaplanować pojawienie się dzieci na świecie
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Bratka » 31 stycznia 2007, o 15:29

mfiel napisał(a):
Bratka napisał(a):Czyli zwyczajnie nprowicze są bardziej świadomi, że ich metoda może zawieść... :D


Wskaźnik Pearla dla NPR jest podobny jak dla pigułki. Więc to nie o zawodność tu chodzi, a o ideologię:
"antykoncepcja"=zrobię wszystko, żeby dziecka(=problemu) nie było, nie przyjmuję do wiadomości, że może być inaczej
"NPR"=jestem świadomy/a swojego ciała, wiem, że jestem płodny/a z natury, a z tego mogą być dzieci :) , wykorzystuję jedynie naturalne mechanizmy swojego ciała, aby mieć szansę świadomie zaplanować pojawienie się dzieci na świecie


mfiel- nie chodziło mi o to że npr jest zawodne.
Ale czytając wcześniejsze wypowiedzi nasunęło mi sie że wśród nprowiczów jest jakaś taka zgoda na to że ich metoda może zawieść, której odmawiają osobom stosującym antykoncepcję.

Uważam również, że odmawianie osobom stosującym antykoncepcję rozumu i świadomości tego skąd sie biora dzieci jest nie na miejscu!!

Przynajmniej ja w życiu nie spotkałam osoby która by stosowała antykoncepcje z innego powodu niż ten, że jestem świadomy/a swojego ciała, wiem, że jestem płodny/a z natury, a z tego mogą być dzieci i po to aby mieć szansę świadomie zaplanować pojawienie się dzieci na świecie. Różnica tylko taka że jedni stawiają przeszkody nowemu życiu a inni wykorzystuję jedynie naturalne mechanizmy swojego ciała... ale cel jest ten sam- nie planuję dziecka, to postępuję tak by go nie było- przynajmniej w takim zakresie w jakim to zależy ode mnie...

Czy naprawdę nie znacie osób stosujących antykoncepcję? Ja mam takie w swoim otoczeniu i nie widze żadnej różnicy w tym jak ja i jak one podchodzą do nieoczekiwanego spóźnienia się okresu.
Nasze obawy ale i radości są takie same. I jakoś nie mają mysli, gdzie iść na zabieg, ale jak sobie życie zorganizować.
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez kukułka » 31 stycznia 2007, o 15:40

Ja znam osoby stosujące antykoncepcje> Osobiscie, bo sama stosowałam. i w zyciu bym nawet o aborcji nie pomyslała. a stosujac npr czułam sie bardziej zamknieta na zycie.
PS ale chyba moderator tego posta wykasuje....
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Dona » 31 stycznia 2007, o 16:13

Bratka masz 100% rację.. chciałam napisac cos w tym wątku.. ale powtórzyłabym tylko Twoje słowa.....
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mfiel » 31 stycznia 2007, o 20:40

Ja znam osoby stosujące antykoncepcje (głownie chodzi mi o pigułki). Jestem przerażona ich generalną niewiedzą na temat cyklu, dni płodnych i ewentualnego prawdopodobieństwa poczęcia dziecka w danej fazie cyklu. Ciekawe jest to, że metody naturalne bardzo ich interesowały, kiedy w końcu zachciało im się powiększyć rodzinę.
Ponadto niewiele osób stosujących antykoncepcję ma pojęcie o ich skutkach ubocznych, dlatego też nie sądzę (oczywiście uogólniam, przepraszam jeżeli ktoś mógłby poczuć się dotknięty), aby kobiety stosujące pigułki miały dużą świadomość swojego ciała i płodności.
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Bratka » 1 lutego 2007, o 11:56

mfiel napisał(a): Jestem przerażona ich generalną niewiedzą na temat cyklu, dni płodnych i ewentualnego prawdopodobieństwa poczęcia dziecka w danej fazie cyklu. Ciekawe jest to, że metody naturalne bardzo ich interesowały, kiedy w końcu zachciało im się powiększyć rodzinę.
Ponadto niewiele osób stosujących antykoncepcję ma pojęcie o ich skutkach ubocznych, dlatego też nie sądzę (oczywiście uogólniam, przepraszam jeżeli ktoś mógłby poczuć się dotknięty), aby kobiety stosujące pigułki miały dużą świadomość swojego ciała i płodności.


Skąd wiesz o niewiedzy nt. skutków? Czy Tobie potrzebna jest wiedza o skutkach ubocznych leków które stosujesz, skoro nie odczuwasz żadnych niepokojących objawów? A kobiety stosujące pigułki nie są tak głupie jak Ci się wydaje i potrafią zauważyć że się źle czują..

Nie rozumiem czemu świadomość własnego ciała jest taka ważna? I takie straszne jest to, że kobiety którym jest to zbędne nie zastanawiają sie nad tym? Czy myślisz że skoro biorą pigułki to nie wiedzą skąd sie biorą dzieci? Ja jem codziennie kilka posiłków pomimo że nie mam szczegółowej wiedzy kiedy jaki enzym się wytwarza i jak długo na danym etapie jedzenie jest trawione, w jakiej postaci trafia na kolejny etap. To tez Ciebie przeraża?

Gdybym była zakonnicą, to ja bym w życiu nie analizowała śluzu, nie rysowała wykresów tempki. Bo po co? Naprawdę świadomość dni płodnych nie byłaby mi do niczego potrzebna. Tak jak obecnie nie zastanawiam sie po zjedzeniu śniadania który etap trawienia właśnie trwa... organizm działa niezależnie od mojej świadomości zachodzących w nim procesów...
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Kręciołek » 1 lutego 2007, o 13:19

No tak, Bratko co do zakonnic to się zgadzam.
Jednak kobiety stosujące antykoncepcję kiedyś to dziecko chcą mieć.
I co się wtedy dzieje?

W znacznej części przypadków, z którymi się spotkałam (podkreślam nie wszystkie tylko znaczna część) pisze na forum (nie tym) mniej więcej taki tekst:
"Hej laseczki! Zdecydowałam się na dzidziusia. Jak myślicie kiedy powinniśmy się poprzytulać?"

:lol:
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez novva » 1 lutego 2007, o 13:36

Kręciołek napisał(a):W znacznej części przypadków, z którymi się spotkałam (podkreślam nie wszystkie tylko znaczna część) pisze na forum (nie tym) mniej więcej taki tekst:
"Hej laseczki! Zdecydowałam się na dzidziusia. Jak myślicie kiedy powinniśmy się poprzytulać?"

:lol:

Cóż, na tym forum też się pojawiają takie pytania, tylko może w innym stylu sformułowane :lol:
novva
 

Postprzez kukułka » 1 lutego 2007, o 15:12

A ja powiem tak : byłam po obu stronach barykady, i po tej npr-owej i po tej antykoncepcyjnej, a w zyciu bym tkaiego pytania nie zadała. Poza tym miałam i amm świadomosć własnego ciała, bo tka sie składa, zę najperw był npr, potem tabletki.
I co Wy na to?
Wiem, że mówicie o większosci użytkowniczek pigułek, ale na ile macie gwarancję, ze to, co wydaje sie wam większością, nie skłąda sie z osób takich jak np ja?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Kręciołek » 1 lutego 2007, o 15:53

kukułka napisał(a):Wiem, że mówicie o większosci użytkowniczek pigułek, ale na ile macie gwarancję, ze to, co wydaje sie wam większością, nie skłąda sie z osób takich jak np ja?


No właśnie to wynika z charakteru takiego pytania. Ty byś go nie zadała w ten sposób, więc nie jestes w tej większości :wink:
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 1 lutego 2007, o 16:15

Ja bym go nie zadała w żaden sposób, nawet ten "inny", obecny np na tym forum. Nikomu. Jedyną osoba, której bym to pytanie zadała, jest mój mąż. I tylko on.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Bratka » 1 lutego 2007, o 16:18

Kręciołek- ale ja nie wiem co złego w tym że ktoś się czymś interesuje dopiero wówczas gdy to mu jest potrzebne.
Skoro ktoś stosował pigułki a teraz chce mieć dziecko to pytanie o to kiedy jest najlepszy na to czas chyba jest na miejscu, prawda?
Z resztą nprowicze też o to sie pytają- i znów gdy dotyczy to tych co brali pigułki świadczy o ich niewiedzy, ale to samo pytanie wśród nprowiczów jest na miejscu i świadczy o tym że świadomie podchodzą do rodzicielstwa, tak?
Dla mnie to nonsens.
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Bratka » 1 lutego 2007, o 16:27

A ja mam wrażenie że wcale nie jest tu mowa o większości użytkowniczek pigułek, ale o tym jak te kobiety są postrzegane przez propagandę npr.
Bo skoro taka byłaby większość, to chyba spotkałabym choć jedną taką głupią i niczego nie świadomą, prawda?
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Kręciołek » 1 lutego 2007, o 16:36

Chodzi o to, że dowodzi to tego, że osoby, które zadają takie pytania są nieświadome własnego organizmu i rytmu płodnosci. Natmiast potem (gdy starają się o dzicko) zaczyna ich to bardzo interesować i na szybko chcą zdobyć informacje, na których przyswojenie potrzeba trochę czasu (np. trzeba się poobserwować). I nie da im się powiedzieć na szybko KIEDY i JAK bo to zalezy od konkretnego organizmu. Potem są niezadowolone, że np. u nich sie to nie sprawdza. A to nie tak, że się nie sprawdza tylko okazuje się, ze np. one mają owu 21 dc lub 10 a nie "standardowo" ok. 14 dnia. No ale one tego nie wiedzą.
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Bratka » 1 lutego 2007, o 17:16

Kręciołku, żeby zajść w ciążę nie trzeba znać swojego organizmu. Nieplanowane ciąże są tego dowodem.

A to że kobiety po antykach chciałyby szybko zajść w ciążę i są niezadowolone że się nie udaje, tez chyba niespecjalnie odróżnia je od par stosujących npr, którym zachciało sie dziecka i nie udaje się od razu...

Myślę że w sytuacji problemów z zaciążeniem tak samo i jedna para i druga stara się lepiej ropoznać czas najwyższej płodności...

Owszem stosujący npr sa w lepszej sytuacji ale przecież każdy stosujący npr też kiedyś zaczynał obserwacje- i jeżeli faktycznie do określenia faz trzeba by mieć doświadczenie to npr byłby kiepską alternatywą dla antykoncepcji...
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez abeba » 1 lutego 2007, o 22:19

albo leczą się z upławów bo mają "coś sliskiego" po okresie.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Dona » 4 lutego 2007, o 23:48

kiedys Kościół wyrażnie przestrzegał młodych ludzi przed zbytnim zaineresowaniem sie "tamtymi" częściami ciała...z wiadomych względów..

a teraz daje błogosławieństwo kobietom, zeby sobie tam palce wkładały do badania szyjki i obserwacji sluzu...
(zaznaczam, jeszcze dziewicom, przed ślubem..)..zeby poznały swoje ciało, oswoiły sie ze wszystkim...
tak, teraz to juz wszystko dobre jest...niegrzeszne..
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron