Amazonka napisał(a):Tak jest. Lepiej zapobiegać niż leczyć.
Już Wisłocka zachęcała narzeczonych do badań płodności przed ślubem.
Amazonko, z całym szacunkiem, ale chyba Ci nie wyszło...
1. Nie wszystko się da zbadać przed ślubem.
2. Czasem badania są w porządku, a dziecka nie ma.
3. Pojawia się u danej pary np. problem wrogiego śluzu, nie do wykrycia przed rozpoczęciem współżycia (bo jak?).
4. itd.
Nie jestem w takiej sytuacji jak dziewczyny (jest duża szansa, że może będę). Staram się je jednak jakoś na swój sposób zrozumieć (chociaż nie popieram ani in vitro, ani rozwodów z powodu niepłodności). Uważam, że Twój komentarz był nie na miejscu.
P.S. Kochane moje, "rozumieM"!