Do rad estery dodam jeszcze dwie ksiazki - Anselm Grun, Walczyc i kochac, Anselm grun, Linda Jarosch, Krolowa i dzika kobieta.
Tak jak napisala estrera - to nie jest problem sam w sobie, jego przyczyna zazwyczaj lezy duuuzo glebiej i jest zwiazana ze zranieniami z przeszlosci, brakiem poczucia wlasnej wartosci (nawet bardzo ukrytym, takim, ze nawet sam zaiteresowany moze nie zdawac sobie z tego sprawy). Obiecuje modlitwe i Ciebie tez do niej zachecam.Nie piszesz, na ile Bog jest wazny dla Ciebie i twojego meza, ale radzilabym wam modlic sie razem w tej intencji, np koronka do milosierdzia Bozego. Sama doswiadczam bardzo mocno sily tej modlitwy (kto ja bedzie odmawial zwyciezy szatana - to obietnica z nia zwiazana). Acha - jesli nie macie mozliwosci osobistego spotkania sie z ks. pawlukiewiczem, to polecam jego konferencje (sporo mozna sciagnac z jego strony w necie, wpisz "Piotr Pawlukiewicz" w wyszukiwarke i na pewno znajdziesz te strone), zwlaszcza "Sex. Poezja czy rzemioslo, cz.I i II"
Modlcie sie o wyzwolenie, bo problem nie dotyczy tylko Twojego meza, ale tez Ciebie
Mysle, ze dobrze by tez bylo poczytac troche na temat znaczenia ludzkiej seksualnosci itp, np na stronie
www.szansaspotkania.net Gdy ma sie pozytywny obraz seksu, latwiej walczyc z tym, co jest jego wypatrzeniem i nas rani:
Zycze Ci duzo sil do walki z nalogiem meza (a nie z mezem!!!! to bardzo duza roznica!!)
wazne jest tez to, czy twoj maz widzi w tym problem i czy chce z tym walczyc, bo bez jego wielkich checi i wielkiej pracy (choc upadki beda sie jeszcze zdazac) praktycznie nic nie da sie zrobic (oczywiscie poza modlitwa, zeby zaczal chciec). Gdy oceniasz jego postepowanie (piszesz, ze czujesz sie oszukiwana, oklamywana itp.) musisz wziac pod uwage, ze w jego przypadku mamy do czynienia z uzaleznieniem od pornografii i samogwaltu i dzialaja tu podobne mechanizmy jak przy kazdym uzaleznieniu, np. nie da sie tak "od razu" z tym zerwac, trzeba w to wlozyc wiele sil i pracy; upadki beda sie zdarzac i od twojej reakcji na nie zalezy w duzym stopniu to, na ile Twoj maz bedzi Ci o nich mowil i na ile bedzie mial motywacje, zeby z nimi walczyc.
Piszesz, ze zrobil to w rocznice waszego slubu. Skad o tym wiesz? Sam Ci o tym powiedzial? Jesli tak, to jest z Toba szczery - powiedzial Ci o tym, co sie wydarzylo, choc jakby chcial, to przeciez mogly to ukryc.
Wiem, ze chcialabys, zeby powiedzial, ze wiecej tego nie zrobi i zeby tak naprawde bylo. Wiem, jak boli, gdy tego typu problem dotyka mezczyzne, ktorego kochasz. Ale musisz zrozumiec, ze to uzaleznienie, a z uzaleznienia nie wychodzi sie na zasadzie "wiecej tego nie zrobie". Tu potrzeba wiele pracy, Twoj maz bedzie potrzebowal Twojego wsparcia i pomocy, a nie tylko wyrzutow w stylu "znowu to zrobiles, Ty juz mnie nie kochasz itp". Nie twierdze, ze Ty wlasnie tak reagujesz, chce tylko powiedziec, ze taki sposob reagowania tylko utrudnia sprawe. Twoj maz musi wiedziec, ze nie podoba Ci sie to, ze oglada pornografie i sie masturbuje, ale ze mimo to nadal go kochasz - nie akceptujesz pewnych zachowan, ale akceptujesz i kochasz jego jako osobe. No i jak przy kazdym uzaleznieniu - przydalaby sie pomoc specjalisty od tego typu uzaleznien, najlepiej jakby to byl kaplan - od razu moglby pomoc wam rozwiazac watpliwosci zwiazane ze stosowaniem npr.
No i jak radzila estera - rozmawiajcie na ten temat, szczerze i bardzo spokojnie
Zycze wam duzo sil do tej walki i prawdziwej wolnosci